- autor: Palma1986, 2012-09-17 13:15
-
Porażkę, którą doznały Górki można nazwać z kategorii ciężką do ogarnięcia.
(W środę mecz pucharowy z ORŁEM MYŚLENICE na sztucznym boisku o godz. 20.00)
Mecz rozpoczął się od badania stron i dogodnej sytuacji Marka Ulmana, który nie trafił do pustej bramki. Zemściło się to w 15 minucie kiedy to gospodarze oddali strzał a piłka z kozłowała przed bramkarzem i wpadła do bramki. Brak zawodników w środku pola dawał się we znaki. Kolejną sytuację miał Mateusz Obierzyński, który strzelił prosto w bramkarza. Tuż przed przerwą drugą bramkę zdobyli gospodarze po składnej akcji całego zespołu przy biernej postawie zawodników Górek.
Druga połowa rozpoczęła się wyśmienicie dla Górek, gdyż po podaniu Kęska kontaktową bramkę strzelił Wojtek Kapera. Od tego momentu gracze z Myślenic ruszyli do ataków. W 50 minucie po powaleniu obydwóch zawodników i próbie duszenia nasz obrońca Artek Gorączko wyleciał z boiska. Od tego momentu sędzia troszku nie mógł zapanować na boisku. Po błędzie swoim techniczny, kiedy nie pokazał ręką kogo jest piłka i dyskusji z naszym trenerem odesłał go na trybuny. Gracze Górek próbowali w 10 stworzyć akcję dające wyrównanie, lecz brakowało w środku zawodników z chłodną głową. W 72 minucie kolejny piłkarz Górek został odesłany do szatni po bezpośredniej czerwonej kartce za słowa do sędziego: "weź się ogarnij". Troszku przewinienie to nie zasługuje na czerwoną kartkę, ale decyzja sędziego jest niepodważalna. Kiedy w 9 Górki atakowały to jedna z kontr Rudnika przyniosła bramkę i pogrzebała nadzieję. W końcówce jeszcze mieliśmy szansę po strzale Mateusza Obierzyńskiego, albo po ładnej akcji Michała Serafina lecz szczęście nam nie dopisywało.
Największa szkoda, że sędzia nie ograną meczu i troszku podciął graczom z Górnego Przedmieścia skrzydła, bo zasługiwali wszyscy przynajmniej na remis. Dziękujemy kibica za doping i frekwencję. Lecz szkoda, że więcej czasu musieli komentować decyzję sędziego.