Dziś w rozgrywanym meczu "B" klasy myślenickiej Górki Myślenice podejmowały Sokoła Borzęta. Dla naszej drużyny była to ostatnia szansa na nadgonienie strat do czołówki. Niestety, mecz przegraliśmy co bardzo utrudnia naszą sytuację w lidze. Obszerna relacja w rozwinięciu newsa.
Górki Myślenice 1-3 (0-0) Sokół Borzęta
Bramki:
0-1 47' ??? - karny
1-1 50' Plewa
1-2 74' ???
1-3 76' ???
Skład Górek: Tomasz Stanach - Damian Górnik, Robert Polaniak, Kamil Plewa, Sylwester Kisielewski - Krzysztof Łętocha, Vasilis Tomazos, Mateusz Obierzyński (kapitan), Marek Ulman, Bartosz Kozar - Ignacy Dudek (46' Bartosz Górka (77' Przemysław Płatek))
Ponadto na ławce: Mateusz Ulman
Widzów: 30 Miejsce: Myślenice, Zarabie Sędzia: Stanisław Święch (Myślenice)
Mecz w siódmej kolejce zapowiadał się dosyć ciekawie. Słabo grające Górki podejmowały u siebie beniaminka Sokoła Borzęta, który od ostatnich czterech meczy nie zdobył punktu. Dla drużyny piłkarzy z Górnego Przedmieścia było to bardzo ważne spotkanie. Zwycięstwo nad zespołem z Borzęty mogło dać jeszcze cienie szans na zdobycie jakiegokolwiek punktu w "B" klasie na sezon jesienny. Faktem stało się, że Górcoki mają fatalną serię siedmiu porażek. Co gorsza w tym roku nasza drużyna wygrała tylko dwa oficjalne mecze (odbyło się ich 18) !!!. Sokół zdawał się rywalem dosyć równym grze dla naszej drużyny. Tak też po części było.
Spotkanie rozpoczęło się kilka minut po godzinie 16:00, sędzia dał znać a piłkarze rozpoczęli grę. Pierwsze minuty jak i cała połowa w sumie była dosyć wyrównana, chwilami przewagi niektórych drużyn. Na początku zaczęły atakować Górki. Sytuacje rozpoczynały się kilkoma dobrymi podaniami w środku boiska. Po chwili doszło do przejścia pod pole karne, ale bez dokładnego wykończenia. Taki scenariusz akcji występował bardzo często. Swoje sytuacje mieli dziś dosyć dobrze dysponowani skrzydłowi. M.in. Bartosz Kozar miał dogodną sytuację, wypracował sobie piłkę i biegł już sam na sam z bramkarzem, lecz postanowił strzelać. Niestety nie uderzył czysto piłki, a ta poleciała daleko obok bramki. Rywale również mieli znakomite sytuacje. Do szczęścia zwykle brakowało im celnego strzału lub dokładniejszego, ostatniego podania. Grający dziś w naszej drużynie na ataku Ignacy Dudek także miał dogodne akcje do zdobycia gola, niestety ani razu nie zdołał wbić piłki do siatki strzeżonej przez bramkarz gości. Połowę zakończył dosyć zasłużony, bezbramkowy remis.
Druga połowa zaczęła się po raz kolejny od nieprzyjemnej niespodzianki. W polu karnym ręką zagrywał jeden z naszych stoperów. Arbiter podyktował jedenastkę, a zawodnik Sokoła wykorzystał ją, strzelając na dwa tempa, co uwieńczyłem na zdjęciu w Galerii Pomeczowej. Trzy minuty później analogiczna sytuacja. Tym razem Górki miały akcje z rzutu różnego. Centrował Vasilis Tomazos, a w zamieszaniu w polu karnym sędzia dopatrzył się ręki i podyktował rzut karny dla naszej drużyny. Do fragmentu gry podbiegł Kamil Plewa. Bramkarz wyczuł jego intencje, ale nasz obrońca poszedł za akcją, dobił piłkę i zdobył wyrównującą bramkę. W następnych minutach nasi zawodnicy już zwolnili tempo gry. Doskonale wykorzystywali to piłkarze Sokoła, lecz nie do końca mogli poradzić sobie z zdobyciem gola. Zaczęła panować także co raz bardziej agresywna gra. Choć w całym meczu żadna z stron gry nie dostała indywidualnej kary to liczba fauli, szczególnie po naszej stronie była spora. W 74. minucie skończyło się gra na remis. Bardzo poważne nieporozumienie w obronie w obrębie pola karnego wykorzystali rywale. Niecałe sto osiemdziesiąt sekund później rywale wymierzyli decydujący cios, który jednoznacznie wskazał na zespół, który dzisiaj zwycięży. Do końca połowy atakowali głównie zawodnicy z Borzęty, przebłyskami nasi piłkarze. Niestety porażka z nisko notowanym Sokołem stała się faktem.
Kolejna, bo już siódma porażka stała się faktem. Sytuacja Górek jest naprawdę bardzo krytyczna. W rozgrywanych dotychczas meczach nasza drużyna straciła 32 gole, zdobywając zaledwie 10. trzykrotnie przegraliśmy na wyjeździe (2-4 Grodzisko, 1-6 Staw, 0-4 Gościbia) i cztery razy u siebie (1-4 Iskra G., 1-5 Jawor, 4-6 Cyrhla i teraz 1-3 Sokół). Kontakt z drużynami poprzedzającymi nas jest już co raz mniejszy. Do najbliższej Dukli tracimy 4 pkt. do Sokoła i Jawora już 7 pkt. Jak dalej będzie tego nie wiemy. Wiadomo jednak, że bez treningów i trenera za daleko na tym wózku nie zajedziemy. Podsumowując mecz: gra w większości czasu była wyrównana, lecz ilość akcji drużyny przyjezdnej była większa i zasłużenie wygrali mecz. Dziś w naszym zespole nie zagrali kluczowi K.Kęsek i M.Ogrodny, lecz o ile mi wiadomo w czasie meczu nie znajdowali się w kraju. Brak na boisku dziś B.Bednarza także był widoczny. W roli uzupełnienia braków Rafał Bujas nie zagra w rozgrywkach już w tej rundzie. Początkowo wydawało się, że nasza drużyna ma szanse na wygraną, niestety dziś już po raz kolejny się nie udało.
Na zakończenie relacji pragnę podziękować skromnej liczbie kibiców za pojawienie się podczas meczu na murawie. Zapraszam ich także na Mecz Derbowy z Duklą. Mam nadzieję, że pojawią się na spotkaniu. Wyżej opisany pojedynek odbędzie się w piątek o 20:00 na Zarabiu.
PS. Dodałem kilkunastu zdjęciową galerię oraz zapraszam do ocenienia zawodników.