W dzisiejsze, słoneczne popołudnie piłkarze z Górnego Przedmieścia grali swój ostatni, tegoroczny ligowy mecz w sezonie 2014/15. Wynik to tradycyjnie już porażka. Tym razem Górcoki ulegli drużynie rezerw LKS Rudnik. Więcej w dalszej części newsa.
LKS Górki Myślenice 0-2 (0-0) LKS Rudnik II
Bramki:
0-1 48' ???
0-2 67' ???
Skład Górki: Marek Ulman - Damian Górnik (49' Sławomir Pilch), Kamil Plewa (kapitan), Sławomir Maniecki (62' Bartosz Górka), Sylwester Kisielewski - Bartosz Kozar (75' Mateusz Ulman), Ignacy Dudek, Mateusz Obierzyński, Vasilis Tomazos, Mateusz Ogrodny - Konrad Kęsek
Sędzia: Krzysztof Wątorek Boczni: Marian Banowski, Michał Cichoń Widzów: 15 Miejsce: Myślenie, Zarabie
Dzisiejsze spotkanie jest jednym z najbardziej rozczarowujących meczów w sezonie. Pomimo dobrej gry po raz kolejny przegrywamy, lecz nie to jest najważniejsze. W rozgrywanych dotychczas jedenastu meczach nasza drużyna nie zdobyła nawet punktu w żadnym z nich, co jest tragicznym wynikiem. Powracając do spotkania. Mecz rozpoczął się z 25-minutowym opóźnieniem, spowodowanym przedłużającym się pojedynkiem juniorów z Mogilan i Brzączowic. Na murawie w naszych szeregach brakowało m.in. dwóch bramkarzy, Bartka Bednarza czy Krzysztofa Łętochy. Z konieczności drugi raz w sezonie na bramce stanął Marek Ulman. O 16:25 sędzia rozpoczął mecz.
Pierwsze minuty jak i cała połowa podobnie jak było to rok temu były bardzo wyrównane. Na akcje drużyny gospodarzy, szybko odpowiadali goście. Dziś bardzo dobrą pracę w zespole Górek pełnili rozgrywający Dudek i Tomazos. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach bezbłędnie prezentowała się defensywa. Brakowało jednak szczęścia. Najlepszą sytuację wg mnie Górcoki miały w dwunastej minucie. Rzut wolny w okolicach pola bramkowego zagroził rywalom. Rudniczanie swoją grę kreowali głównie lewym skrzydłem. W naszym polu karnym groźnie było w czasie stałych fragmentów gry. Bardzo dobre centry z rzutu rożnego wykonywał kapitan gości. Dwukrotnie niewiele brakowało do zdobycia gola bezpośrednio po kornerze. Niebezpieczna była także akcja około 25. minuty. Podanie z lewej strony boiska przeciął kapitan naszego zespołu. Piłka zamiast wypaść po za końcową linię uderzyła prosto w słupek. Na całe szczęście goście nie wykorzystali szansy. Po upływie połowy regulaminowego czasu gry, żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie klarownej sytuacji, po której mogła zdobyć bramkę. Wynik do przerwy 0-0.
Na drugą część piłkarze gości wyszli bardziej agresywni w grze. Ich wysoki presing oraz dokładne podania poskutkowały już w 48. minucie. Wtedy to wynik otworzył jeden z pomocników z Rudnika. Gol był konsekwencją nieporozumienia w szykach defensywy. W dalszych akcjach nasza drużyna próbowała wyrównać, niestety duża większość akcji nie kończyła się nawet strzałem na bramkę golkipera przyjezdnych. Szybko po stracie gola na boisko wszedł Sławomir Pilch. Popularny "Chudy" zmienił słabo spisującego się Górnika. Pomimo negatywnego wyniku Górki nadal atakowały. Niestety, kilkanaście minut przed końcem spotkania, nasza obrona zgotowała "prezent" rywalom. Takiej sytuacji nie mogli już zmarnować i po 67. minucie stawało się już powoli jasne, kto zejdzie z murawy pokonany. W końcówce meczu nastąpiło przebudzenie ze strony gospodarzy, jednak było już za późno i wynik to 2-0.
Postawa piłkarzy w meczu nie była zła. Górki starały się za wszelką cenę wykorzystać nadarzające się sytuację. W pojedynku można było dostrzec wiele strzałów z dystansu, czy mocnych dryblingów. LKS Rudnik II w tym meczu był zespołem lepszym i my jako słabsza drużyna powinniśmy to powiedzieć. Szkoda wyniku, ponieważ była dosyć spora szansa na punkty. Od stu dwudziestu dziewięciu dni nasza drużyna nie może pokonać rywala w ligowym spotkaniu. Ta statystyka przedłuży się o kolejne kilkadziesiąt dni, ponieważ przerwa między rundami: jesienną i wiosenną wynosi nieco ponad pięć miesięcy. Mamy nadzieję, że od połowy kwietnia wraz z nowym szkoleniowcem, swoim zapleczem treningowym - boiskiem nadejdzie renesans formy zawodników tej za kadencji trenera Dawida Sudera w rundzie jesiennej sezonu 12/13.
W następnych dniach postaram się napisać podsumowanie sezonu, w której nie zabraknie statystyk ligowych jak i drużynowych, oraz dokładną analizę wyników danego zespołu w pierwszej odsłonie sezonu 14/15. Odbędzie się także ankieta na zawodnika rundy. Faktem stało się, żeby być pewnym utrzymania się w "B" klasie na kolejny rok na wiosnę trzeba wygrać ponad połowę spotkań, licząc na potknięcia Jawora, Dukli, Sokoła czy Gościbii II.
P.S Dodałem galerię.