Mecze z Gościbią II szczególnie nie leżą naszym zawodnikom. W wczorajszym pojedynku trzykrotnie wychodziliśmy na prowadzenie, lecz nie wygraliśmy w jakże ważnym spotkaniu. Więcej w dalszej części newsa.
LKS Górki Myślenice 4:5 (2:1) Gościbia II Sułkowice
Bramki:
1:0 2’ Zając as. Łętocha
1:1 10’ ???
2:1 25’ Dudek as. Hudaszek
2:2 53’ ???
3:2 55’ Hudaszek as. Klimas
3:3 70’ ??? z wolnego
3:4 72’ ???
4:4 85’ Dudek
4:5 90’ ???
Skład Górki: Tomasz Stanach – Mateusz Ślusarczyk, Kamil Plewa, Kamil Kozioł – Krzysztof Łętocha (80’ Bartosz Górka), Vasilis Tomazos, Marcin Hudaszek (57’ Mateusz Obierzyński), Jarosław Kuchnia – Karol Klimas (70’ Tomasz Tokoń), Łukasz Zając, Ignacy Dudek
Miejsce: Myślenice, Sztuczne Widzów: 50 Sędziowie: Marek Szlachetka oraz Sebastian Syrek i Artur Madej
Mecz z Gościbią II był spotkaniem, który znacznie przybliżyłby nas do Jawora i pozwolił wyprzedzić Duklę. Niestety postawa naszych zawodników w tym meczu była nie tak dobra jak w poprzednich meczach i mimo aż czterech zdobytych bramek Górki przegrały pojedynek. W wczorajszym spotkaniu nie zagrali obrońcy: Arek Skawski, Bartek Bednarz i Sylwek Kisielewski oraz Paweł Dąbrowa. Powodem absencji zawodników były sprawy osobiste, a w przypadku Kisielewskiego zawieszenie za kartki.
Mecz, który rozpoczęli goście od samego początku był ciekawy. Już w drugiej minucie dobre wysokie podanie od Łętochy z prawej strony wykorzystał Zając i rozwiązał worek z bramkami. Rozpoczęcie meczu w taki sposób w pewnym sensie zapewniało, że to Górki będą dominować. Niestety podobnie jak to w meczu z Cyrhlą szybko straciliśmy bramkę. Błąd w polu karnym bezwzględnie wykorzystali rywale i strzelili pierwszego gola. Po dziesięciu minut był remis, lecz to Górki nadal przeważały na boisku. Potwierdziła to sytuacja z 25 minuty. Z rzutu wolnego na bramkę centrował Marcin Hudaszek. Kapitan naszego zespołu posłał znakomitą piłkę, a jej tor lotu przeciął Ignacy Dudek. Zdobył on piękną bramkę po uderzeniu głową. W dalszych fragmentach gry obie ekipy miały swoje dogodne sytuacje, lecz nie potrafiły ich wykorzystać. W naszym zespole takie sytuacje miał sam trener i dwukrotnie nie pokonał bramkarza rywali w dogodnych akcjach. W pierwszej części spotkania dłużej przy piłce byli gospodarze, którzy mimo wysokiego pressingu w początkowych minutach do końca połowy bardzo mocno pracowali. Do przerwy utrzymał się korzystny wynik dla Górek i druga część wydawała się być formalnością.
Mimo kilku błędów i słabszej dyspozycji kilku zawodników na początku meczu trener nie zdecydował się na zmiany. Marzenia o łatwym dowiezieniu do końca wyniku już w 53 minucie pokrzyżował zawodnik z Sułkowic. Gościbia II po raz drugi wyrównała w tym spotkaniu. Na nasze szczęście już 2 minuty po tej sytuacji Górki po raz trzeci wyszły na prowadzenie. Akcja szła lewą stroną. Po podaniu do Klimasa, ten uderzył wprost w bramkarza, zaś przy dobitce w wykonaniu Hudaszka golkiper rywali nie miał już szans. Przy golu było dużo szczęścia, ale trzeba stwierdzić, że Górki nie potrafiły odskoczyć przeciwnikom. Niedługo po golu sam strzelca został zmieniony, a zastąpił go Obierzyński. Od tej chwili podopieczni Łukasza Zająca tracili kontakt do Gościbii. Zawodnicy z Sułkowic grali dobry futbol i zagrażali naszym groźnymi sytuacjami. Czarne chwile nadeszły nad Górki w 70 minucie. W ciągu zaledwie 180 sekund piłkarze z Górnego Przedmieścia stracili dwie bramki. Pierwsza z nich to strzał bezpośrednio z rzutu wolnego z okolic 16-18 metra, a drugi to kolejny błąd obrońców. W spotkaniu ogólnie nie było groźnych fauli, lecz arbiter pokazał aż 10 żółtych kartek oraz jedną czerwoną będącą konsekwencją dwóch kar. Najczęstsze przewinienia to krytyka orzeczeń sędziego lub nierozważny faul w nogi przeciwnika. W tym czasie w naszym zespole zaszła jedna zmiana. Za Karola Klimasa pojawił się Tomasz Tokoń, który zagrał jako czwarty obrońca. Wynik zamiast uciec gościom, którzy nie pokazali nic szczególnego w całym meczu bardzo oddalił się od gospodarzy. Mimo tego Górki dalej walczyły, lecz nic nie wskazywało, że piłkarzom z Myślenic łatwo przyjdzie gol na wyrównanie. A jednak warto było wierzyć do końca. W 85 minucie regulaminowego czasu gry swoją niebagatelną techniką pokazał się Ignacy Dudek. Minął on trzech zawodników i zdobył gola na 4:4. Warto także wspomnieć, iż rywal od 83 min. grał w osłabieniu spowodowanym czerwoną kartką. Na ostatnie dziesięć minut za Łętochę wszedł Górka. Najgorsza chwila dla Górek dopiero nadeszła w 90. minucie. Mocny pressing ze strony Sułkowiczan przyniósł efekt w postaci bramki, dzięki której Gościbia II wyszła na prowadzenie i ostatecznie pokonała Górki. Bardzo poważny błąd w defensywie między vorstoperem, a lewym obrońcą wykorzystał napastnik z Sułkowic, który pewnie pokonał Tomka Stanacha. Gol podciął skrzydła piłkarzom z Myślenic i mimo pięciu minut doliczonych, a w nich dwóch rzutów rożnych i jednego wolnego, w którym brakło centymetrów do kapitulacji bramkarza rywali to Górki przegrały drugie spotkanie na wiosnę i nie przybliżyły się do Jawora.
Mecz stał na wysokim poziomie. Obie drużyny postawiły twarde warunki gry. Hokejowy wynik nie okazał się być korzystnym dla Górek i zawodnicy z Myślenic przegrali swoje drugie spotkanie. W meczu naszych zawodników pochwaliłbym szczególnie za pierwszą połowę i początek drugiej. Gościbia nie grała za dobrze, lecz to nasza defensywa stworzyła im sytuacje do zdobycia gola. Po raz kolejny tracimy bramki z niczego. Absolutnie nie zwalam całej winy na obronę, ale ta formacja dosyć istotnie przyłożyła się do wyniku. Nie zagrali oni dobrego spotkania, lecz kilkakrotnie ratowali drużynę z opresji po przez m.in. oddalanie akcji czy czysty odbiór piłki. Pomocnicy zagrali solidnie. Środek bez większych błędów, oprócz nie zawsze dokładnych piłek do skrzydłowych czy napastników, zaś boczni pomocnicy kreowali ciekawe i kombinacyjne sytuacje. Napastnicy zagrali dobre spotkanie, lecz nie wykorzystali kilka naprawdę dogodnych akcji. Postawa Górek w tym meczu była niezła. Gratulujemy wyniku Gościbii II i życzymy powodzenia w dalszych rozgrywkach. Praca arbitrów w meczu była bardzo dobra i trzeba powiedzieć, że w tej rundzie wyjątkowo szczęśliwie trafiamy na dobrych i solidnych sędziów.
Sytuacja w tabeli nie wygląda za kolorowo. Realia są takie, że do poprzedzającej nas Dukli tracimy 2 pkt. Strata jest niewielka, ale rywale za miedzy mają mecz z tej kolejki, który rozegrają dopiero trzeciego czerwca. Ich rywalem będzie Raba II, czyli realnie jedyny zespół w lidze, z którymi Bysinanie mogą dać sobie rady. Do dziesiątego Jawora, który jest na pozycji bezpiecznej tracimy nadal 11 pkt. Do nadgonienia wyżej plasujących się drużyn potrzeba cudu by nadrobić do nich stratę. Do Raby II i Sokoła tracimy równo 14 pkt, więc mimo ewentualnych wszystkich zwycięstw naszej drużyny to oni musieliby wszystkie mecze przegrać, co jest mało prawdopodobne (mogą maksymalnie zdobyć jeden punkt, ale wtedy wygrywamy z Rabą więcej niż 4:0 i z Sokołem więcej niż 3:0 w przypadku tej samej ilości punktów). Spadek jest w dużym stopniu zależny od ilości drużyn spadających z ligi okręgowej. Na tę chwilę tą klasę opuszcza Orzeł Myślenice i LKS Śledziejowice, co daje Górkom szanse na utrzymanie. W wariancie jeżeli jeden zespół z Podokręgu Myślenice spadnie do „A” klasy (taki wariant jak teraz) wtedy to z „B” klasy także spada jeden. W przypadku dwóch naszą ligę opuszczają dwa zespoły. Utrzymanie jest nadal możliwe, lecz teraz musimy wygrywać, a i tak nie wszystko będzie od nas zależało. Jesteśmy jednak dobrej myśli. Praca, która wykonała budowana od podstaw drużyna jest zauważalna nawet przez szkoleniowca rywali. Mamy porządny zespół, któremu nie zawsze dopisuje szczęście. Liczymy, że limit pecha jest już wykorzystany i Górki pewnie poradzą sobie w dalszych potyczkach.
Dzięki za liczne przybycie kibiców na to spotkanie. Doping i wsparcie na pewno podbudowały morale drużyny i zapraszamy już za tydzień na mecz z Sokołem.