W sobotnie popołudnie na boisku w Osieczanach swoje ósme spotkanie kontrolne rozgrywały Górki Myślenice. Podopieczni Łukasza Zająca sensacyjnie pokonali trzeci zespół A-klasy – Wrzosy Osieczany 4:2. Gra myśleniczan była wspaniała i nic nie mogło odebrać im zasłużonego zwycięstwa. Relacja w dalszej części newsa.
LKS Wrzosy Osieczany 2:4 (2:1) LKS Górki Myślenice
Bramki:
1:0 12’ ???
2:0 38’ ???
2:1 39’ Wyroba as. Zięba
2:2 52’ Łapa as. Zięba
2:3 65’ Zięba as. Łapa
2:4 74’ Łapa
Skład Górki: Tomasz Stanach – Sylwester Kisielewski (70’ Bartosz Górka), Arkadiusz Skawski, Bartłomiej Bednarz (60’ Damian Górnik) – Paweł Dąbrowa – Sebastian Łapa (75’ Maciej Kusiak), Mariusz Wyroba (55’ Andrzej Szlachetka), Mateusz Obierzyński, Karol Klimas (46’ Krzysztof Łętocha) – Marek Zięba, Przemysław Kołodziej (46’ Mateusz Biela)
Sędziował: Filip Magiera (KS Myślenice) Widzów: 10 Osieczany, boisko LKS „Wrzosy”
Ósme spotkanie kontrolne miało bardzo duże znaczenie dla naszej ekipy, gdyż był to pierwszy pojedynek rozgrywany na naturalnej murawie w 2016 roku. Przypominamy, że najbliższe dwie ligowe potyczki zagramy na wyjeździe, a więc sparing na prawdziwym boisku był konieczny. W licznej kadrze na mecz zabrakło jedynie zawodników pauzujących ze względu na kontuzję lub inne, pilne sprawy osobiste.
Mecz pomyślnie rozpoczął się dla gości, którzy dosyć często atakowali bramkę rywala. Górki bardzo dobrze wykonywały założenia taktyczne i mimo bardzo trudnych warunków atmosferycznych stawili czoła wyżej notowanemu rywalowi. Pierwszy kwadrans ewidentnie należał do ekipy z Górnego Przedmieścia. W 10. minucie piłkę z prawej strony na pole karne dośrodkował Łapa. W polu bramkowym znalazł się Kołodziej, lecz zamiast uderzać z bliskiej odległości, pokusił się o podanie do Zięby, który znalazł się na pozycji spalonej. Dokładnie pięć minut później bardzo dobrym strzałem z okolic „szesnastki” popisał się po raz kolejny Zięba, lecz golkiper rywala "sparował" piłkę tuż nad poprzeczką. Mimo wyraźnej przewagi, to jednak spotkanie nie rozpoczęło się szczęśliwie dla Górek, gdyż jako pierwsi straciliśmy bramkę. Gol był konsekwencją wyraźnego błędu w defensywie. Wyjście na prowadzenie ekipy z Osieczan nie pokrzyżowało szyków naszej drużynie, która raz po raz przedzierała się pod pole karne rywala, zaciekle atakując ich bramkę. Jak dobrze wiadomo, Wrzosy to drużyna rywalizująca o najwyższe pozycje w A-klasie. Na boisku różnicy pomiędzy naszym zespołem, a ekipą gospodarzy nie było widać, a co więcej, to podopieczni Łukasza Zająca byli lepiej zorganizowani jeśli chodzi o grę taktyczną i pomysłowość akcji. W spotkaniu pojawiło się co raz mniej błędów własnych, co także było dużym plusem z pierwszej połowy. Mimo tych wszystkich korzystnych czynników Górki straciły gola na 2:0. Zirytowani stratą kolejnej bramki nasi zawodnicy wzięli się do odrabiania strat. Już minutę później sprawy w swoje ręce wzięli jedni z najbardziej doświadczonych graczy na boisku. Marek Zięba podał do Mariusza Wyroba, a ten mocnym strzałem zaskoczył bramkarza gospodarzy i myśleniczanie mogli się cieszyć z bramki kontaktowej. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Drugą część meczu tradycyjnie rozpoczęły zmiany. Za mocno pracujących w ofensywie Kołodzieja i Klimasa pojawili się Łętocha i Biela. Korekty w składzie przyniosły świeżość i w znacznym stopniu przyczyniły się do poprawy wyniku. Ta nastąpiła już w 52. minucie, kiedy kolejną bramkę dla Górek zdobył Sebastian Łapa. Górcoki, mimo tego iż przegrywali już 2:0, doprowadzili do remisu, jednak determinacja zawodników sprawiła, że nadal atakowali pole karne drużyny Wrzosów. Gospodarze na przestrzeni całego spotkania mieli kilka groźnych sytuacji podbramkowych, jednak w wielu nie popisali się z dobrej strony, marnując akcję, strzelając „Panu Bogu w okno”. Niedługo po wyrównującej bramce na boisku pojawili się Szlachetka i Górnik, którzy zastąpili kolejno strzelca pierwszego gola – Wyrobę oraz narzekającego na drobny, ale jak się okazało niegroźny uraz – Bednarza. Zmiany wykonane przez trenera okazały się trafione w punkt, gdyż podtrzymały jakość gry prezentowanej na boisku. Na dwadzieścia pięć minut przed końcem spotkania jeden z naszych faulowany był przed polem karnym przeciwnika. Do piłki na wysokości 20-25 metra podszedł Łapa. Wszyscy spodziewali się bezpośredniego strzału na bramkę, jednak ten zagrał miękką piłkę, która przelobowała mur i dotarła do rewelacyjnie ustawionego Marka Zięby, dzięki któremu Górki wyszły na prowadzenie. Czy naszych piłkarzy satysfakcjonował wynik? Klasyk odpowiedziałby nic bardziej mylnego, gdyż już dziewięć minut później bramkarz gospodarzy po raz kolejny skapitulował. Gdy wynik był już mniej więcej bezpieczny trener wykonał ostatnie dwie zmiany, a na placu gry pojawili się Górka i Kusiak, którzy zastąpili Kisielewskiego i Łapę. Do końca spotkania nadzieję działaczy Wrzosów były dosyć wyraźne, gdyż ci liczyli na przebudzenie się swoich podopiecznych. Chociaż rywale mieli kilka sytuacji, to jednak nie potrafili skierować piłki do siatki. Naszym ciągle było mało i do samego końca chcieli podwyższyć prowadzenie, choć jak się ostatecznie okazało wynik nie uległ zmianie.
Zwycięstwo nad jednym z faworytów do awansu do piątej ligi jest nie lada wyczynem. Górki w sparingu pokazały się z bardzo dobrej strony zasłużenie wygrywając z wyżej notowanym rywalem. Warto jest w tym miejscu nadmienić, że Wrzosy grały w swoim optymalnym ustawieniu, a dla myśleniczan było to pierwsze spotkanie na naturalnym boisku. Ostateczny rezultat meczu napawa optymizmem przed wznowieniem rozgrywek, jednak do nich pozostało równo dwa tygodnie. Jedno jest pewne z takim rozegraniem akcji, pomysłem na grę i determinacją podopieczni Łukasza Zająca dają jasno znać, że będą liczyć się w walce o najwyższe miejsca. Dziękujemy za miłe przyjęcie ze strony gospodarzy i całej ekipie Wrzosów życzymy powodzenia w rywalizacji ligowej.
Fotorelacja z meczu Wrzosy vs Górki - https://photos.google.com/share/AF1QipNAj_hJvkFHb53jfEZ3l44WYnAbUM3rd0I-mxY5bDBnE0mw_r0LSLcE88MG0q-VRg?key=Y3ZBMWhBdW4tLTd2MzEtcG5zYnBCWXNUTmRZcmhn
