Piłkarze z Górnego Przedmiescia dzisiejszego popołudnia wywalczyli 1 punkt. Zremisowali z Orłem Nowa Wieś na boisku przeciwnika. Głównym aktorem tego widowiska byla pogoda, która nie chciała ułatwić życia piłkarzom obu drużyn.
Mecz rozpoczoł się od "wybadania" murawy przez oba zespoły, a że boisko okazało się jedną wielką kałużą, większość piłek szła górą. Od razu można było zauważyć że mecz wygra ta drużyna, która nie popełni błędu.
Przez pierwszą część spotkania to gracze z Myślenic kontrolowali grę, starali się grać po ziemi składnie, ale piłka raz po raz zatrzymywała się w wodzie, natomiast gracze z nowej wsi, łatwo przystosowali się do stylu gry większosci drużyn z B klasy, czyli długa piłka i może ktoś dojdzie.
Dużo pracy mieli bramkarze, którzy musieli czujnie sprawdzać się na przedpolu. Około 30 minuty Bramkarz górek Kapera, popełnił błąd łapiąc na 5 metrze piłkę zagraną do niego przez Sawckiego, ale gracze Orła nie potrafili wykorzystać wolnego pośredniego. Lecz co sie odwlecze to nie uciecze. W 35 minucie napastnik Orła przedryblował obrońców Górek (pomogła woda) i w sytuacji sam na sam nie dał szans Kaperze.
NA przerwę schodziliśmy więc z bagażem jednej bramki. W szatni padło kilka ostrych słów, zawodnicy tłumaczyli sobie jak grać co okazało się później brzemienne w skutkach. NA drugą połowę gracze z Myślenic wyszli z wolą odrobienia strat. Przyniosło to wymierne efekty. Po rajdzie Marka Banowskiego Popularnego "Banana", który został sfaulowany na 25 metrze do piłki podeszli Plewa oraz Obierzyński. Podczas gdy Plewa ustawiał sobie piłkę do uderzenia nad murem do piłki podbiegł Obierzyński i huknął z całej siły, zdezorientowany bramkarz nie zdąrzył skutecznie zainterweniować i był remis.
Myśleniczanie chcieli iśc za ciosem, czego skutkiem bylo kilka ładnych akcji, niestety bez efektu. Mogło się to jednak źle skończyć ponieważ po faulu jednego z obrońców Górek na bramkę z rzutu wolnego strzelał jedne z zawodników Orła, ale na miejscu był dobrze tego dnia dysponowany Kapera, i wybił na róg. Potem w samej końcówce na bramkę szedł napastnik Orła ale na drodze jego anemicznego strzału stanął bramkarz Górek.
Dodajmy że Gracze z Myślenic z różnych powodów przyjechali w osłabionym składzie, ponieważ brakło Bieli, Bujasa, Górki. Do meczu przystąpiło 11 zawodników + 1 rezerwowy.
Warto podkreślić złą pracę 3 sędziowskiej, można wręcz powiedzieć że nie nadawali się oni do sędziowania ligi podwórkowej. Niestety poziom sędziowania zdecydowanie odbiega od tego co chcę pokazać piłkarze.
Dziękujemy kibicom za wsparcie w tak zła pogodę.