Wczorajsze spotkanie pomiędzy Górkami Myślenice, a Cyrhlą Krzczonów zakończyło się zwycięstwem naszej drużyny. Ostatecznym rezultatem z tego meczu był wynik 4:1, a bramki dla myślenickiej ekipy zdobyli Zięba x2, Wyroba oraz Zając. Był to pierwszy, a zarazem historyczny triumf na własnym stadionie. Więcej w rozwinięciu newsa.
LKS Górki Myślenice – MLKS Cyrhla Krzczonów 4:1 (2:0)
Bramki:
1:0 38’ Wyroba – wolny
2:0 39’ Zięba as. Plewa
3:0 69’ Zając as. Spórna
4:0 85’ Zięba – karny
4:1 86’ Tajs
Górki: Tomasz Stanach – Paweł Szatan (76’ Wojciech Krawczyk), Arkadiusz Skawski (kapitan), Andrzej Szlachetka – Krzysztof Łętocha, Mateusz Obierzyński, Mariusz Wyroba, Dariusz Spórna (72’ Kacper Wojtan) – Marek Zięba, Kamil Plewa (46’ Marek Ulman), Mateusz Biela (64’ Łukasz Zając)
Cyrhla: Mateusz Kałafut – Mateusz Bryl, Sławomir Bryl, Artur Chęć, Witold Dziadkowiec, Łukasz Dziedzic, Andrzej Hanuszek (46’ Piotr Pieron), Grzegorz Jugowiec (75’ Robert Polaniak), Maksymilian Świątecki (60’ Łukasz Jamrozik), Krzysztof Tajs, Marcin Wróbel (70’ Artur Toboła)
Sędziowie: Bartłomiej Hajdas oraz Jakub Dziedzina i Arkadiusz Sroka (KS Myślenice) Widzów: 60 Boisko LKS „Górki” – Myślenice, Górne Przedmieście
Spotkanie z Cyrhlą Krzczonów było pierwszym meczem po dwutygodniowej przerwie spowodowaną pauzą w rozgrywkach. Myśleniczanie do tego jakże ważnego pojedynku stanęli po raz kolejny w okrojonym składzie. W kadrze na sobotnie starcie zabrakło m.in. kapitana – Marcina Hudaszka oraz Bartosza Górki, Jana Ulmana czy Krystiana Kubiczka. Po przerwie w rywalizacji nasza ekipa spadła w tabeli dopiero na siódme miejsce, więc do tego by liczyć się jeszcze w walce o najwyższe lokaty niezbędne były trzy punkty w spotkaniu z krzczonowskim zespołem.
Aura w czasie meczu nie rozpieszczała zawodników, gdyż praktycznie przez cały czas intensywnie padał deszcz. Ustawienie, w którym Górki wyszły na murawę nieco zaskakiwało, gdyż na bokach obrony zagrali nasi nominalni pomocnicy, a najbardziej wysuniętym z napastników był obrońca - Kamil Plewa. Mecz korzystnie rozpoczął się dla gospodarzy. Przewaga w środku pola i pierwsze akcje podbramkowe spowodowały, że to Cyrhla była skupiona na defensywie. Już w trzeciej minucie bramkarza przeciwnika do interwencji zmusił Biela, a chwilę później mocnym strzałem zza pola karnego popisał się Plewa. Po dobrym pierwszym kwadransie, w którym myśleniczanie ambitnie walczyli o jak najszybsze zdobycie bramki, przyszedł czas na popisy przeciwników. W 16. min. po lekkim nieporozumieniu, Cyrhla znalazła się w doskonałej sytuacji do zdobycia pierwszego gola, lecz napastnik rywali nie popisał się dobrymi umiejętnościami. Następnie groźnym uderzeniem na bramkę golkipera gospodarzy zaprezentował jeden z zawodników drużyny przyjezdnej, jednak strzał minimalnie chybił. Gdy inicjatywa z lekka przychylała się na stronę Cyrhli, to Górki zanotowały kolejne ataki. Szczególnie do zapamiętania będzie ta z 33 min, gdzie tylko duże szczęście gości zadecydowało, że myśleniczanie nie zdobyli bramki. W 34. min. błąd w defensywie mógł być niezwykle kosztowny, ale w sytuacji sam na sam lepiej zachował się Stanach, który powoli zaczyna być ekspertem właśnie od tego elementu gry. To co dobre nadeszło w 38. minucie. Rzut wolny z okolic 25 metra wykonywał Wyroba. Jego strzał, a raczej wrzutka przysporzyła tyle problemów defensywie Cyrhli, że piłka wpadła do siatki, a samo trafienie zdecydowanie wyróżnia się jak na razie jako bramka rundy jesiennej. Kilkadziesiąt sekund później na 2:0 podwyższył Zięba, który wykorzystując dobre podanie od Plewy i dalekie wyjście bramkarza przyjezdnych, przelobował go. Połowę zakończyły dwie niegroźne akcje gospodarzy. Mimo że gra na boisku przy Solidarności była wyrównana, to jednak nasza ekipa po czterdziestu pięciu minutach prowadziła 2:0.
Drugą połowę rozpoczęły zmiany w szeregach obu ekip. U nas z murawy zdjęty został Kamil Plewa, a na jego miejsce pojawił się Marek Ulman. Korekta w składzie przyczyniła się także do zmiany ustawienia na boisku. Przez pierwszy kwadrans żadna ze stron nie zagroziła bramce rywala. Po 60. minucie gra stała się pojedynkiem, w którym to gospodarze byli dominującą stroną. Wiele akcji podbramkowych, zdecydowana przewaga w posiadaniu piłki oraz pewne interwencje obrony zadecydowały o tym, że to myśleniczanie utrzymywali korzystny wynik. W ciągu kilku minut myśleniczanie trzykrotnie zagrozili bramce Kałafuta, a najkorzystniejsza z nich miała miejsce w 63. min., gdy idealnym strzałem popisał się Darek Spórna. Chwilę później boisko opuścił dobrze spisujący się Mateusz Biela, a za niego na murawie pojawił się trener ekipy gospodarzy, który tuż po wejściu zdobył bramkę na 3:0. Po tym golu wiadomą sprawą było, która z drużyn zwycięży, jednak do końca pozostało ponad 20 minut. Górki próbowały zaskoczyć przeciwnika na wiele sposobów, a strzałami popisywali się Ulman, Łętocha, Obierzyński, Wyroba czy Zając. Po 70. min. na murawie pojawiła się dwójka młodych zawodników – Kacper Wojtan i Wojciech Krawczyk (debiut w rozgrywkach seniorskich), a ci zastąpili Dariusza Spórnę oraz Pawła Szatana. Na nieco mniej niż kwadrans dobrym strzałem popisał się Mateusz Obierzyński, którego uderzenie przysporzyło wiele problemów golkiperowi rywala. W końcówce spotkania zmęczenie dało znać o sobie w szeregach zespołu z Krzczonowa. Cyrhla atakowała mniej i powoli godziła się z porażką. Na dodatek złego w 85. min. ostro sfaulowany w polu karnym został Mariusz Wyroba. Pomocnik wychodził w sytuacji sam na sam i jego wielkie doświadczenie zadecydowało o tym, że sędzia nie mógł podjąć innej decyzji niż jedenastka. Oko w oko z bramkarzem gości stanął Marek Zięba, lecz jego mocny strzał pewnie wpadł do siatki i Górki prowadziły już 4:0. Po chwili drużyna przyjezdna zdobyła bramkę kontaktową, po ładnej i wypracowanej akcji, w której nie można powiedzieć, że zadziałał przypadek. Tuż po upływie regulaminowego czasu gry, ręką w polu karnym zagrywał jeden z zawodników gości. Kolejny rzut karny nie przyniósł jednak korzyści w postaci bramki, gdyż nasz najlepszy strzelec uderzył w poprzeczkę. Ostatecznie to myśleniczanie cieszyli się z zasłużonego triumfu 4:1 i dzięki temu zdobyli jakże ważne trzy punkty.
Gra na swoim stadionie przy tak dużej liczbie kibiców, którzy mimo fatalnej pogody zdecydowali się przyjść na spotkanie jest bardzo ważnym elementem. Mecz z Cyrhlą zaliczał się do tych spotkań, które trzeba wygrać i wielu wiedziało, że w przypadku ewentualnej porażki, której nie mogliśmy wykluczać, gdyż graliśmy z drużyną wyżej sklasyfikowaną od nas, straty mogłyby wzrosnąć do takich rozmiarów, że obecna liczba meczów nie byłaby w stanie zagwarantować ich nadrobienia. Na szczęście myśleniczanie spisali się bardzo dobrze. Gra całego zespołu, w którym każdy zagrał na wysokim poziomie jest bardzo zadowalająca, a ostateczny rezultat jest tylko potwierdzeniem niezłej dyspozycji. Przerwa w rozgrywkach z pewnością była dla naszego zespołu konieczna, jednak główną z bolączek może być obecna sytuacja kadrowa, która nie wygląda zbyt ciekawie. Za dobrą grę w całym spotkaniu należy pochwalić cały zespół, gdyż zawodnicy do końca ambitnie walczyli o jak najwyższy wynik, a to zostało docenione przez wielu kibiców. Do końca rundy i tegorocznych rozgrywek pozostało pięć spotkań, w których mamy nadzieję, ekipa z Górnego Przedmieścia podtrzyma dobrą formę i rozpocznie wymarzoną passę triumfów.
Wielkie podziękowania kierujemy w stronę niezastąpionych kibiców, którzy mimo złej aury wspierają nas i bardzo licznie pojawili się na boisku przy Solidarności. Zawodnicy są Wam niezwykle wdzięczni.
Najbliższy mecz to spotkanie z zaprzyjaźnionym Sokołem Borzęta. Pojedynek odbędzie się w najbliższą sobotę na boisku w Winiarach. Godzina spotkania może ulec zmianie, lecz o tym powiadomimy niezwłocznie.
Fotorelacja z meczu Górki vs Cyrhla -https://photos.google.com/share/AF1QipMElzkvj6OhJWzqw0seNUikx8AqBNgfFKSuCss19A10l5ydtkbB8xB8m6HTIUpeng?key=RzR0dWRqdUNwX2k1X2tNRE5Pa21QM0ZUZlpzTGdn