SENIORZY: Twierdza przy Solidarności 6 zdobyta, Górki 1:6 Wróblowianka
Pierwszą porażką na własnym obiekcie zakończył się zaległy mecz piątej kolejki A-klasy myślenickiej, w którym Górki podejmowały Wróblowiankę. Spotkanie chociaż do pewnego momentu było wyrównane, to ostatecznie zakończyło się zwycięstwem gości 1:6. Więcej w rozwinięciu newsa.
LKS Górki Myślenice - KS Wróblowianka Wróblowice 1:6 (0:2)
Bramki:
0:1 38’ ???
0:2 44’ ???
0:3 52’ ???
0:4 55’ ??? - karny
1:4 69’ Pietrzyk as. Zięba
1:5 88’ ???
1:6 90’ ???
Górki: Krystian Kubiczek - Arkadiusz Skawski (76’ Sylwester Kisielewski), Kamil Plewa, Grzegorz Jamka - Andrzej Szlachetka (46’ Mateusz Obierzyński (79’ Paweł Maślak) - Tomasz Kania, Marcin Hudaszek (kapitan; 70’ Marek Ulman), Mariusz Wyroba (64’ Bartosz Górka), Mateusz Biela - Mateusz Pietrzyk, Marek Zięba
Ponadto na ławce: Mateusz Ambroży
Sędziowie: Filip Magiera oraz Bartłomiej Bała i Bartosz Pawlik (KS Myślenice)
Widzów: 140
Miejsce: Boisko LKS „Górki” w Myślenicach przy ul. Solidarności 6
Mecz Górek z Wróblowianką zapowiadał się na dosyć ciekawy, ale i jednocześnie trudny pojedynek. W spotkaniu rozgrywanym przy ulicy Solidarności 6 zagrały trzecia w tabeli Wróblowianka oraz dziewiąte Górki. Mimo że różnica punktowa była widoczna, to jednak spodziewaliśmy, że środowe starcie będzie wyrównanym widowiskiem, w którym tylko niuanse będą decydować o końcowym triumfie. Chociaż wiedzieliśmy, że o ewentualne zwycięstwo będzie trudno, to po cichu liczyliśmy, że i tym razem atut w postaci własnego boiska będzie znaczący. Warto nadmienić, że do dnia dzisiejszego Górki na swoim obiekcie były niepokonane przez 375 dni. Do kadry w porównaniu z ostatnim meczem przybyli Kubiczek, Górka oraz Maślak, a zabrakło w niej ponownie Bujasa, czy też juniorów Hajduka i Zająca. Pełni nadziei z wiarą w możliwości naszej ekipy rozpoczęliśmy spotkanie.
Spotkanie rozpoczęło się po godzinie 17:30 i początek miało dosyć wyrównany wizerunek. W pierwszej połowie zabrakło sytuacji podbramkowych z obu stron, mimo tego że obydwie drużyny przedzierały się pod wzajemne pola karne. Myśleniczanie pierwszy raz postraszyli w 7. minucie, kiedy dobrą okazję zmarnował Mateusz Pietrzyk. Podopieczni trenera Zająca grali dosyć dobrze, jednak brakowało uderzeń w światło bramki rywala. Przeciwnik śmiało atakował pole karne gospodarzy, lecz na nasze szczęście nie dochodził do sytuacji, w których mógł zdobyć gola. Z czasem, to jednak nasza ekipa zaczęła tworzyć akcje ofensywne. Swoimi szansami popisali się Zięba, Pietrzyk i Biela, a ze stałych fragmentów gry - Wyroba. W 38. min. Wróblowianka wykorzystała błąd naszej defensywy, a przeciwnik mógł cieszyć się z bramki otwierającej wynik. Chociaż mieliśmy kilka dobrych okazji i na chwilę przejęliśmy inicjatywę, to rezultat odmienił wygląd meczu. Niespełna kilka minut później, przewinienia w polu karnym gości nie dopatrzył się arbiter główny, które to skutkowałoby jedenastką. Po opisanej akcji, rywale przeprowadzili natychmiastową kontrę i już po chwili było 2:0. Takim rezultatem zakończyła się również pierwsza połowa.
Niezła gra, a przede wszystkim wyrównany poziom obu zespołów był znaczący. Myśleniczanie na drugą połowę wyszli z jedną zmianą, a Szlachetkę zastąpił Obierzyński. Nasza ekipa drugą część spotkania rozpoczęła koncertowo, gdyż zawodnicy zdobyli dwie bramki, które na nasze nieszczęście były nieuznane (za pierwszym razem pozycja spalona, za drugim faul naszych zawodników w polu karnym rywala). Początek wskazywał, że podopieczni trenera Zająca się jeszcze nie poddają, ale już w 52. min. straciliśmy trzeciego gola. Przeciwnik poszedł za ciosem i w 55. min po wątpliwej jedenastce podwyższył na 4:0. Nawet najwierniejsi kibice po godziny gry przestali wierzyć w zmianę wyniku meczu, gdyż Wróblowianka ciągle atakowała, a szans na podwyższenie prowadzenia miała aż nadto. Jedną z nich była okazja z 58. min., kiedy piłka uderzyła w poprzeczkę. Myśleniczanie zostali zepchnięci do głębokiej defensywy, jednak przebłysk nadziei nastąpił w 69. min, kiedy gola kontaktowego zdobył Mateusz Pietrzyk. W międzyczasie na murawie zamiast środkowych Hudaszka i Wyroby pojawili się Górka oraz Ulman. Nadzieja umierała ostatnia, a zgromadzeni mieli w pamięci słynny mecz Górek ze Stawem, kiedy to gospodarze na końcowe dziesięć minut prowadzili 4:1 i ostatecznie zremisowali 4:4. Wiadomą sprawą był fakt, że nadrobienie strat jest mało realne, jednak liczyliśmy na drugie trafienie. Niestety w czasie ostatnich trzech minut rywal zdobył jeszcze dwie bramki i ostatecznie pokonał Górki 6:1. Na domiar złego w 79. min. z powodu kontuzji plac gry opuścił Obierzyński, który ponownie z powodu urazu musiał zejść z boiska wcześniej, a myśleniczan nie stać było już na drugiego gola.
O meczu z Wróblowianką nasi piłkarze będą chcieli szybko zapomnieć. Wysoka porażka została spowodowana słabszą dyspozycją napastników oraz licznymi błędami w obronie. Nie dopisało również szczęście, gdyż podejrzewamy, że po dobrym początku drugiej połowy i uznaniu chociażby jednej z bramek, wizerunek spotkania uległby zmianie. Trudne warunki oraz kontrowersyjne decyzje arbitrów również nie ułatwiały gry na wysokim poziomie, jednak pięciobramkowa porażka jest wynikiem ewidentnie słabszej dyspozycji Górek. Po dobrym początku sezonu nastąpiła chwilowa zadyszka, a myśleniczanie przegrali trzeci w tym sezonie mecz. Postawa zawodników Wróblowianki zasługuje na pochwały i chociaż sam wynik jest dużo gorszy niż gra naszej ekipy, to goście wygrali środowe spotkanie w pełni zasłużenie. Swoją postawą udowodnili, że pozycja wicelidera nie jest przypadkowa i będą się liczyć w walce o najwyższe lokaty. Myśleniczanie po porażce będą zajmować dziesiątą pozycję w tabeli, jednak nadal czekamy na weryfikację spotkania z LKS Trzebunia i doliczeniem naszej ekipie dodatkowych dwóch oczek. Temat meczu z Wróblowianką, chociaż będzie ciągle wracał, uważamy chwilowo za zamknięty i swoją uwagę skupiamy na starciu z Clavią Świątniki Górne, które odbędzie się w sobotnie popołudnie, ponownie na naszym obiekcie.
Dziękujemy za przybycie na mecz naszych kibiców. Mimo spotkania rozgrywanego w środku tygodnia zgromadzeni niezwykle licznie wspierali dumę Górnego Przedmieścia oraz zagrzewali zawodników do walki.
Fotorelacja z meczu Górki vs Wróblowianka - https://photos.google.com/share/AF1QipPf49V64bn_UMcH0yYN4MuP7KvKBVK47YgEIifOUICxDAY5-CVJy-zqDLe8mWsy1g?key=aVB1WWtwb3FQTHJsd241ZGtWLWFzb2JyXzFUWC1n
P.S. W drugim zaległym spotkaniu, który rozegrane został w dzisiejsze popołudnie, Topór Tenczyn przed własną publicznością uległ Dziecanovii 0:1, a bramkę goście zdobyli już w pierwszej minucie meczu.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
1.
2.