Po kilku meczach bez wygranej ligowej, myślenicka drużyna Górek pod wodzą trenera Wojciecha Czajki w końcu przełamała złą passę, odnosząc wysoki triumf z Gościbią II. Myśleniczanie pokonali rywali z zespołu rezerw 0:5, a bramki zdobyli Pietrzyk x3, Ziaja oraz Plewa. Więcej w rozwinięciu newsa.
KS Gościbia II Sułkowice - LKS Górki Myślenice 0:5 (0:2)
Bramki:
0:1 30’ Pietrzyk
0:2 45+1’ Pietrzyk as. Malina
0:3 63’ Pietrzyk as. Malina
0:4 71’ Ziaja as. Tokoń
0:5 85’ Plewa as. Pietrzyk
Gościbia II: Krzysztof Majocha - Dawid Górszczak, Łukasz Łaski, Wiesław Światłoń (80’ Piotr Garbień), Jan Garbień, Paweł Łojek, Jakub Betlej, Łukasz Konieczny (80’ Artur Majocha), Daniel Górszczak (80’ Arkadiusz Latoń), Krzysztof Światłoń, Wiktor Gruchała
Górki: Krystian Kubiczek - Paweł Maślak (78’ Jan Ulman), Tomasz Kania, Rafał Bujas, Ireneusz Ziaja - Sebastian Klasik - Mateusz Obierzyński (kapitan; 32’ Andrzej Szlachetka), Mateusz Pietrzyk, Mateusz Biela, Karol Turała (67’ Tomasz Tokoń) - Kamil Malina (75’ Kamil Plewa)
Ponadto na ławce: Artur Szlachetka, Krystian Klasik
Sędziowie: Michał Bargiel oraz Damian Podolski i Gerard Teper (KS Myślenice)
Widzów: 60
Miejsce: Boisko KS Gościbia w Sułkowicach
Mecz z Gościbią II Sułkowice był niezwykle ważnym spotkaniem, ponieważ myśleniczanie po ostatnich słabszych występach spadli w tabeli ligowej na miejsce, które oznaczałoby możliwość spadku. Granica błędu i przewaga, które miała nasza ekipa były już naprawdę niewielkie, a spotkanie z ekipą rezerw było praktycznie ostatnią szansą na przełamanie złej serii i walkę o wygraną. Chociaż przeciwnikiem w tym meczu był zespół, który nie spisuje się najlepiej, to jednak w minionych pojedynkach pokazał, że stać go na walkę nawet z czołowymi drużynami. Górki do jednego z kluczowych spotkań sezonu przystąpiły w optymalnym zestawieniu personalnym, a wśród nieobecnych znaleźli się m.in. Dudek czy Pilch. Równo o godz. 17:00, po raz kolejny przy pięknej pogodzie, podopieczni trenera Czajki rozpoczęli kolejne ligowe zmagania.
Mecz od samego początku nie powalał, gdyż obie strony ostrożnie rozpoczęły zawody. Pierwsze minuty były dosyć wyrównane, jednak z czasem przewagę na boisku zaczęli zyskiwać myśleniczanie. Goście w 10. i 11. minucie za sprawą naszych młodych zawodników - Turały i Pietrzyka byli niezwykle blisko zdobycia trafień, jednak do bramki zabrakło niewiele. W międzyczasie Gościbia II postraszyła dwukrotnie po niewielkich błędach w defensywie. W 17. min. dwójkową akcją popisali się Biela z Maliną, a piłka po strzale Kamila poleciała obok słupka. Gra naszego zespołu mogła się podobać, aczkolwiek brakowało bramki otwierającej wynik. Górki z dużą łatwością przedzierały się pod pole karne, a największe zagrożenia padały z szybkich kontrataków. Wynik spotkania w 30. minucie otworzył Pietrzyk, który wywalczając piłkę i mijając kilku zawodników, uderzył pewnie i zdobył tym samym swoje kolejne trafienie w lidze. Od tego czasu podopieczni trenera Wojciecha Czajki grali już spokojnie i z minuty na minutę coraz efektowniej. Chwilę później mogło być 2:0, jednak w sytuacji sam na sam pomylił się Pietrzyk, a następnie Turała. Niestety, po upływie nieco ponad pół godziny, plac gry z kontuzją pachwiny opuścić musiał Obierzyński, a za niego na boisku pojawił się Szlachetka. Pod koniec drugiej połowy, to gospodarze zaatakowali przyjezdnych, jednak w każdej z okazji poprawnie spisywała się nasza defensywa. Górki swoich szans spróbowali jeszcze w końcówce pierwszej części. Najpierw blisko gola był Malina, a w doliczonym czasie gry myśleniczanie przeprowadzili ostatnią kontrę. Ta okazała się być zabójcza dla ekipy gości, a wynik na 2:0, tuż przed przerwą, podwyższył Mateusz Pietrzyk. Prowadzenie myśleniczan było jak najbardziej zasłużone, a przewaga naszej ekipy uzasadniona korzystnym rezultatem.
Drugą część podopieczni trenera Wojciecha Czajki rozpoczęli z chęcią podwyższenia wyniku, ale przede wszystkim pewnej gry defensywnej. Początek tej połowy był wyrównany, a obie strony popisywały się akcjami. W naszych szeregach swoje okazje mieli m.in. Biela czy Malina, jednak w ich sytuacjach interweniował bramkarz rywala. Gra myśleniczan mogła się podobać, a oglądanie naszego zespołu w przewadze w ofensywie było do tej pory rzadkością. W 63. min. Mateusz Pietrzyk po raz trzeci w tym meczu uszczęśliwił kibiców gości, zdobywając trzecią bramkę i kompletując hat-tricka. Przy golu asystował Kamil Malina, który podobnie jak przy drugiej bramce, pokazał się znakomitym dograniem. Po godzinie gry, już nikt nie wierzył, że Górki stracą zwycięstwo, tym bardziej, że z czasem podopieczni trenera Wojciecha Czajki coraz więcej atakowali. W 67. min. za Karola Turałę na boisku pojawił się Tomasz Tokoń, a ten zawodnik chwilę później asystował przy bramce na 4:0. Tomek otrzymał idealne podanie ze środka na skrzydło, po którym dośrodkował na pole karne. Tam świetnie ustawiony znalazł się Ireneusz Ziaja, który zakończył akcję efektowanym, a co najważniejsze skutecznym strzałem. Pewne prowadzenie sprawiło, że na ostatni kwadrans na murawie pojawili się również Kamil Plewa i Jan Ulman, zastępujący Kamila Malinę i Pawła Maślaka. Górki grały pewny futbol, a co poniektórzy z zawodników popisywali się pięknymi rajdami i ciekawymi zagraniami. Końcowy rezultat meczu ustalony został w 85. minucie. Wówczas świetne podanie ze środka otrzymał od Pietrzyka, ustawiony w ataku Plewa, który pewnym strzałem pokonał po raz piąty golkipera Gościbii II. Tym samym myśleniczanie zakończyli ósmy w tej rundzie mecz, drugim zwycięstwem - zwycięstwem bardzo cennym, który pozwala optymistycznie patrzeć w końcową część sezonu.
Wygrana z Gościbią II jest niezwykle cenna dla naszego zespołu. Przełamanie w rundzie wiosennej, pierwsza wygrana z sułkowiczanami na wyjeździe oraz zachowanie czystego konta przez naszego bramkarza składają się na jeden wielki sukces, w postaci pięknej wygranej. Górki zdobywając trzy punkty przesunęły się w tabeli ligowej na teoretycznie bezpieczne dwunaste miejsce. Wiadomą sprawą jest również fakt, że to dopiero początek walki o utrzymanie w końcowej części sezonu. Różnice w tabeli są naprawdę niewielkie, że do pierwszej dziesiątki, Górki tracą zaledwie trzy oczka. Za niedzielny pojedynek z pewnością należy pochwalić cały zespół. W bramce bardzo pewnie zaprezentował się Krystian Kubiczek, interweniując kilkukrotnie w trudnych sytuacjach. W końcu należy pochwalić świetny występ linii defensywnej, która ustrzegła się błędów. Środkowi - Tomasz Kania oraz Rafał Bujas, a w późniejszym fragmencie i Andrzej Szlachetka spisali się poprawnie i przerywali większość akcji gospodarzy. Z bardzo dobrej strony popisali się również Paweł Maślak i Ireneusz Ziaja, podłączając się wielokrotnie do ofensywy. Dobre zawody zanotował środek pola - Sebastian Klasik na tzw. „szóstce”, a także Mateuszowie - Biela i Pietrzyk. Ten drugi w znacznym stopniu przyczynił się do końcowego rezultatu, a w sumie popularny Pieczara zdobył już 16 bramek. W meczu nieźle funkcjonowała również gra skrzydłami na Mateusza Obierzyńskiego i Karol Turały, a następnie Tomka Kanię. Wiele akcji podbramkowych miał również Kamil Malina, któremu wyraźnie zabrakło szczęścia. Z niezłej strony popisali się również zmiennicy - mocno pracujący na skrzydle i asystujący przy czwartej bramce - Tomek Tokoń, przerywający ataki na lewej flance - Janek Ulman oraz Kamil Plewa, który wszedł na swoją ulubioną pozycję i zaliczył piękne trafienie. Podkreślić należy również bardzo dobrą pracę arbitrów w tym spotkaniu. Górki przed sobą mają jeszcze siedem spotkań, a co za tym idzie aż 21 punktów jest możliwych do podniesienia z boiska. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki z pewnością będą walczyć o pełną pulę, a najbliższa ku temu okazja nadarzy się już w sobotę, w meczu z Toporem Tenczyn.
Wielkie podziękowania kierujemy do naszych niezawodnych i niezastąpionych kibiców. Po raz kolejny w licznym gronie przybyliście na nasz mecz i wspieraliście zawodników w arcyważnym spotkaniu. Liczymy, że w kolejnym pojedynku przy Solidarności 6, znowu będziemy mogli na Was liczyć!
Okiem Trenera Wojciecha Czajki: „Wchodzimy w kluczowy okres rozgrywek. Bardzo cieszy okazałe zwycięstwo i fakt przełamania się. W tym momencie uwagę skupiamy już na następnej potyczce.”