W świąteczny poniedziałek odbyło się starcie ligowe 19. kolejki, w którym Rokita Kornatka podejmowała Górki Myślenice. Spotkanie było dosyć interesującym widowiskiem, obfitującym w wiele sytuacji podbramkowych. Ostatecznie zawody zakończyły się zasłużonym triumfem gości 1:3, a zgromadzona widownia mogła nareszcie krzyknąć - Rokita w końcu pokonana!
LKS Rokita Kornatka - LKS Górki Myślenice 1:3 (0:2)
Bramki:
0:1 1’ M.Biela as. K.Plewa
0:2 34’ M.Pietrzyk
1:2 50’ R.Budzowski
1:3 59’ M.Pietrzyk - karny
Rokita: Wojciech Rymarczyk - Adrian Kania, Franciszek Piwowarczyk, Sławomir Mistarz, Mateusz Dudzik, Artur Kornio (46' Rafał Budzowski [85' Maciej Mistarz) - Wojciech Piwowarczyk (46' Sławomir Piszczek), Dawid Kania, Piotr Leśniak, Damian Piwowarczyk (46' Kacper Kasprzyk) - Mateusz Mistarz (75' Łukasz Batko)
Górki: Krystian Kubiczek - Kamil Plewa (kapitan), Ireneusz Ziaja, Mateusz Kubiński, Jarosław Kuchnia (84’ Paweł Maślak) - Marek Zięba (62’ Mateusz Obierzyński), Tomasz Sabała, Mateusz Biela (75’ Kamil Malina) - Mateusz Sabala (70’ Karol Turała) - Ignacy Dudek, Mateusz Pietrzyk (80’ Paweł Dąbrowa)
Ponadto na ławce: Artur Szlachetka
Sędziowie: Bartłomiej Hajdas oraz Bartosz Pawlik i Grzegorz Płatek (KS Myślenice)
Widzów: 130
Miejsce: Boisko LKS „Rokita” w Kornatce
Spotkanie ligowe pomiędzy Rokitą, a Górkami zamknęło rywalizację w 19. kolejce myślenickiej A-klasy. Mecz miał dosyć spore znaczenie, ponieważ na boisku w Kornatce naprzeciwko siebie stanęły zespoły o bardzo wyrównanych predyspozycjach i umiejętnościach. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki za główny cel w tych zawodach postawili sobie przerwanie fatalnej passy w bezpośrednich starciach z Rokitą i pokuszenie się o pierwsze punkty. W kadrze na mecz zabrakło zmagającego się z chorobą Rafała Bujasa oraz pauzujących z przyczyn osobistych Tomasza Kani i Bartłomieja Bednarza. Korekty zaszły również w wyjściowej jedenastce, ponieważ spotkanie od pierwszej minuty rozpoczęli Marek Zięba i Krystian Kubiczek, a na ławce pojawił się m.in. Mateusz Obierzyński. Pod nieobecność nominalnego kapitana opaska trafiła do Kamila Plewy. Wolne, świąteczne popołudnie sprawiło, że na kompleks sportowy w Kornatce przybyło bardzo dużo kibiców i sympatyków obydwu ekip, ale i także liczne delegacje z innych klubów.
Punktualnie o godz. 14:00 rozpoczęliśmy zawody. Gdy jeszcze nie wszyscy kibice zajęli miejsca na trybunie, to zespół gości prowadził już od pierwszej minuty 0:1. Najpierw w dogodnej okazji pomylił się Mateusz Pietrzyk, a chwilę potem po znakomitym dośrodkowaniu z prawej strony od Kamila Plewy, piłkę w siatce umieścił Mateusz Biela. Akcja bramkowa była powieleniem ostatniego gola zdobytego w meczu ze Skalnikiem, a fakt wyjścia na prowadzenie już w pierwszej minucie przypomniał jesienne starcie z Rokitą. Gospodarze już chwilę później mogli odpowiedzieć wyrównującym trafieniem, a niebezpieczne zagranie z rzutu rożnego trafiło wprost w poprzeczkę. W 10. minucie nasi zawodnicy mieli szansę na bramkę, a do stałego fragmentu gry z odległości 20 metra podszedł Mateusz Sabała. Dobre uderzenie było jednak nieco za mocne. Pierwsza połowa obfitowała w wiele akcji ofensywnych, a w 18. minucie dogodną okazję zepsuł Mateusz Pietrzyk. Mimo że Rokita była częściej przy piłce i konstruowała więcej ataków pozycyjnych, to myśleniczanie więcej razy zagrażali bramce gospodarzy. W pierwszych trzydziestu minutach blisko bramki byli m.in. Marek Zięba i Mateusz Pietrzyk, brakowało jednak poprawnego wykończenia. W 30. minucie Rokita ponownie stanęła przed szansą na wyrównanie, a z rzutu wolnego bardzo mocny strzał wprost w poprzeczkę oddał Mateusz Mistarz. Gdy tylko nieskuteczność sprawiła, że myśleniczanie nie prowadzili większą ilością bramek, do zespołu gości w końcu uśmiechnęło się szczęście. W 34. minucie karygodny błąd obrońcy przeciwnika sprawił, że piłkę do sieci skierował Mateusz Pietrzyk. Prowadzenie 0:2 to już o wiele lepszy wynik, tym bardziej, że rywale nadal kontratakowali. Końcówka pierwszej połowy to pasmo niewykorzystanych sytuacji ze strony gości, jednak w wielu z nich pewnymi interwencjami popisał się golkiper Rokity. Na przerwę schodziliśmy z zasłużonym, jednak wywalczonym ciężką pracą prowadzeniem.
Drugą część Rokity rozpoczęła od trzech zmian i poprawnie w grze, spowodowanej bardziej słabszą chwilową dyspozycją podopiecznych Wojciecha Czajki. Okazje Dudka i Bieli nie przyniosły pożądanego efektu, a w zamiast tego, Rokita zdobyła bramkę kontaktową w 50. minucie. Uderzenie z rzutu wolnego i błąd komunikacji między obrońcą, a bramkarzem przyczynił się, że piłka wpadła do siatki. Zdekoncentrowanie sprawiło, że przeciwnik częściej dochodził do sytuacji strzeleckich, a w dwóch kolejnych, dobrymi interwencjami popisał się Krystian Kubiczek. Gdy prowadzenie było już bardzo zagrożone, arbiter w 59. minucie podyktował rzut karny dla Górek. Ewidentny faul i do szansy z jedenastu metrów podszedł Mateusz Pietrzyk. Mimo że bramkarz wyczuł intencje napastnika, to strzał popularnego Pieczary był zbyt mocny i trafił do siatki! Gol zmienił losy spotkania i uspokoił szarpaną grę. W kolejnym fragmencie meczu trener Czajka przeprowadził pierwsze zmiany, a w zamian za Ziębę i M.Sabałę pojawili się Obierzyński i Turała. Przeciwnik grający przez cały mecz dosyć agresywnie wybijał nasz zespół z rytmu, jednak mimo to wielkie zaangażowanie zawodników sprawiło, że kontynuowaliśmy napór ofensywny na bramkę przeciwnika. Przed kolejnymi szansami na gola stanęli Ignacy Dudek i Mateusz Pietrzyk, jednak w poniedziałkowych zawodach piłka po prostu nie chciała wpaść. Pod koniec meczu na murawie pojawili się także Kamil Malina, Paweł Dąbrowa i Paweł Maślak, którzy zastąpili bohaterów zawodów - Mateusza Bielę i Mateusza Pietrzyka, a także walczącego w linii defensywnej Jarosława Kuchnię. Przewaga myśleniczan widoczna była już w końcowej części pojedynku, jednak wynik dalej nie uległ zmianie. Rokita do końca miała nadzieję na dobry wynik, jednak zmarnowana nie stu, nie dwustu, a trzystu procentowa okazja w 79, minucie przekreśliła ich szanse. Górki mogły zatem cieszyć się z zasłużonego, ale i wyszarpanego po bardzo trudnym meczu zwycięstwa!
Pierwsze zwycięstwo ligowe nad Rokitą podkreśla naszą aktualną dyspozycję. Myśleniczanie nie mają sobie równych, a każdy z zespołów chociaż próbuje różnych metod, to jest bezsilny wobec ataku myśleniczan i bardzo solidnej linii defensywnej. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki tylko wraz z Clavią mogą poszczycić się kompletem zwycięstw na wiosnę, a Górki kontynuują passę sześciu zwycięstw ligowych z rzędu. O innych seriach możemy tylko przypomnieć: dziesiąte zwycięstwo we wszystkich spotkaniach z rzędu, piętnasta wygrana w ostatnich osiemnastu pojedynkach czy też pobicie rekordu punktowego w rozgrywkach A-klasy. Triumf nad Rokitą pozwolił na umocnienie na pozycji wicelidera i powiększenie przewagi nad Beskidem już do czterech oczek. Podsumowując poniedziałkowe zawody, to z pewnością należy podkreślić, że nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, jednak w takich spotkaniach nie liczy się piękno i wirtuozeria futbolu, ale przede wszystkich walka o każdy centymetr boiska, wola zwycięstwa i pełne zaangażowanie. Mimo wielu trudności poradziliśmy sobie z wymagającym rywalem i zgarnęliśmy zasłużone trzy punkty. Za indywidualny występ w tych zawodach należy z pewnością pochwalić strzelców bramek - Pietrzyka i Bielę oraz całą linię obrony w składzie - Kuchnia, Kubiński, Ziaja i Plewa. Liczymy na kolejne występy na równie wysokim poziomie!
Z największą przyjemnością pragniemy podziękować dużej grupie kibiców, która wspierała naszych zawodników w meczu ligowym z Rokitą. Jesteście niesamowici i mamy nadzieję, że równie głośno i równie licznie będziecie nas wspierać w kolejnych zawodach! Dziękujemy!
Okiem Trenera Wojciecha Czajki: „Ten mecz pokazał, że w piłce nożnej oprócz umiejętności techniczno – taktycznych niezwykle ważna jest wola walki i siła fizyczna. Mój zespół pokazał wielką wolę walki i ogromne zaangażowanie. Mimo tego, że małe boisko i bardzo agresywnie grający przeciwnik mógł odebrać ochotę do gry, to pokazaliśmy, że i w walce wręcz też dobrze sobie radzimy. O wygranej zadecydowało właśnie owo serce do gry, odwaga oraz bardzo dobra gra obronna naszej drużyny. Znakomita postawa bramkarza przeciwnika sprawiła, że strzeliliśmy „tylko” trzy bramki, gdyż powinno ich być spokojnie dwa, trzy razy więcej. Na murawie była bezpardonowa piłkarska wojna, ale już po zakończeniu spotkania nasi rywale i ich kibice pokazali, że mecz meczem, a po ostatnim gwizdku podaliśmy sobie ręce, a kibice gospodarzy bezinteresownie pomogli nam przy małym incydencie.”
Fotorelacja z meczu Rokita vs Górki, fot. Paweł Biela - https://photos.google.com/share/AF1QipPuAw7-fHRXssDfxuY4y2B4UTPc-kh-sTPKk_ipQoE9fQ5lE34dSG7EIDL0mB2hFg?key=NmtrTV9YTGkyMTNZdmh3TFJveklYRjlXamRwcTB3&fbclid=IwAR1wooK8wSRZvsyeRCND8f4jpLR-IcaEDpkX_ZjdksrqRS59wXhF7M66z24