Górki Myślenice - strona nieoficjalna

SENIORZY: Niedosyt po remisie, Lubomir 1:1 Górki

W ubiegłą środę, na boisku ze sztuczną nawierzchnią na myślenickim Zarabiu, odbył się zaległy mecz 21. kolejki, w którymi Lubomir Wiśniowa jako gospodarz podejmował trzecie w notowaniu Górki Myślenice. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki rozgrywali całkiem niezłe zawody, jednak wystarczyło to zaledwie na remis 1:1, a jedynego gola w spotkaniu dla nas zdobył Paweł Dąbrowa.

LKS Lubomir Wiśniowa - LKS Górki Myślenice 1:1 (0:0)

Bramki:

1:0 77’ M. Łabędź

1:1 79’ P.Dąbrowa as. T.Sabała

Lubomir: Jakub Żaba (85’ Piotr Dybeł) - Marek Łacny, Piotr Śmigla, Michał Latoń, Tomasz Załubski - Daniel Topa (30’ Łukasz Rokosz), Marcin Płachta, Marek Łabędź, Łukasz Serafin, Damian Nieckula - Damian Pazdur

Górki: Artur Szlachetka - Tomasz Kania, Kamil Plewa (kapitan), Ireneusz Ziaja, Jarosław Kuchnia - Mateusz Biela, Tomasz Sabała, Karol Turała (70’ Mateusz Obierzyński) - Marek Zięba - Kamil Malina (63’ Paweł Dąbrowa), Ignacy Dudek

Ponadto na ławce: Krystian Kubiczek, Rafał Bujas, Paweł Maślak

Sędziował: Kamil Grochal (KS Wieliczka)

Widzów: 50

Miejsce: Myślenice - Sztuczne, Zarabie - ul. Zdrojowa 7 A  

Spotkanie z Lubomirem pierwotnie miało zostać rozegrane w dniu 1 maja, jednak zły stan boiska w Poznachowicach Dolnych i na innych obiektach sportowych ekip w myślenickiej A-klasie skłonił Podokręg do odwołania zmagań i przełożenia na termin 22 maja. Na prośbę przeciwnika termin zawodów ponownie został zmieniony na 15 maja i ze względu na deszczową pogodę zostały one przełożone na sztuczne boisko na Zarabiu. Przed środową rywalizacją myśleniczanie chcieli przełamać słabszą dyspozycję z poprzednich trzech meczów i w starciu z Lubomirem pokazać się z lepszej strony. Rywal to dziesiąta ekipa w tabeli ligowej, która w minionych zawodach nie potrafiła przełamać niekorzystnej passy. Do kadry w porównaniu z ostatnim pojedynkiem powrócili Paweł Dąbrowa i Mateusz Biela, jednak ze względu na kontuzję wypadł z niej Mateusz Kubiński, a ponadto nieobecni byli M.Pietrzyk, M.Sabała, B.Górka, B.Bednarz czy K.Polewka. Na murawie od pierwszej minuty trener Wojciech Czajka desygnował do gry m.in. Artura Szlachetkę czy Kamila Plewę - kapitana na mecz z Lubomirem. O godz. 18:05 rozpoczęliśmy zawody.

Pierwsza połowa to dosyć monotonne i wyrównane widowisko, z bardzo ograniczoną liczbą sytuacji podbramkowych w wykonaniu obu stron. Myśleniczanie rozpoczęli mecz bardzo spokojnie, czekając na to, co zaprezentuje przeciwnik. Gospodarze środowego pojedynku, a więc ekipa Lubomira, oddali pole gry podopiecznym trenera Wojciecha Czajki, a nasi zawodnicy zaangażowani byli głównie w atak pozycyjny i wymianę podań. Pierwsze zagrożenie ze strony Górek miało miejsce w 10. minucie, kiedy na bramkę strzeżoną przez Jakuba Żabę uderzał Ignacy Dudek. Starcie rozgrywane na myślenickim Zarabiu było wyrównane, a jak przystało na mecz pierwszej i trzeciej najlepszej defensywy w lidze, obie strony nie chciały zbyt wcześniej otworzyć się na walkę w ofensywie. W 22. minucie ekipa gości miała szansę, kiedy to po dośrodkowaniu z narożnika boiska, piłkę głową próbował w siatce umieścić Marek Zięba, jednak jego uderzenie minimalnie chybiło. Następnie kilka okazji, głównie z kontrataków, przeprowadziła drużyna z Wiśniowej, jednak dosyć pewnie z zadań defensywnych wywiązywała się linia obrony oraz pewny w bramce Artur Szlachetka. Chociaż trudno było mówić o przewadze którejś ze stron, to jednak Górki były częściej przy piłce, a co spowodowało więcej zagrożeń pod bramką Żaby. Najdogodniejsza z nich miała miejsce w 36. minucie, kiedy po podaniu ze środka boiska, piłkę uzyskał Ignacy Dudek, minąwszy obrońców przeciwnika znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, a po chwili ominął także i golkipera. Po oddaniu strzału, jeden z wracających defensorów niestety wybił piłkę, która zmierzała wprost do siatki. Przeciwnik odpowiedział kilka chwil później, jednak poprawna akcja zakończona strzałem była dogodną próbą do interwencji Artura Szlachetki. Do przerwy po dosyć wyrównanym przebiegu pierwszej połowy bezbramkowo remisowaliśmy.

Druga część spotkania rozpoczęła się lepiej dla myśleniczan, którzy zaczęli kreować więcej akcji ofensywnych i znacznie częściej zagrażać bramce Lubomira. Napędzający akcję w środku boiska pomocnicy najczęściej szukali prostopadłych podań do napastników, a to spowodowało, że Górki naprawdę nieźle wywiązywały się ze swoich założeń taktycznych. Z nich bardzo dobrze egzekwowała także defensywa drużyny gospodarzy, a większość sytuacji z naszej strony została przerwana przez obrońców rywala. W 62. minucie blisko trafienia, po uderzeniu tuż przy słupku, był Kamil Malina, jednak w tej akcji poprawnie choć z problemami interweniował bramkarz. W następnej chwili wspominany zawodnik opuścił plac gry, a w jego miejsce pojawił się Paweł Dąbrowa. Myśleniczanie grali naprawdę na dobrym poziomie, jednak ciągle brakowało gola otwierającego wynik spotkania. W 65. minucie dwójkowa akcja Dudka z Kuchnią, po przejęciu w obronie, poważnie zagroziła, lecz niestety także nie przyniosła upragnionego efektu. Na ostatnie dwadzieścia minut na murawie pojawił się Mateusz Obierzyński, zastępujący Karola Turałę. Wchodząc w decydującą fazę spotkania, jedna z sporadycznych akcji przeciwnika przyniosła trafienie dla Lubomira. Pechowa interwencja głową jednego z naszych zawodników i przejęcie piłkarza rywala na 25 metrze, jedno podanie i strzał wprost w boczną siatkę przyniósł dla gospodarzy zaskakujące prowadzenie. O tym, że wola walki to jeden z największych naszych atutów, przekonaliśmy się już dwie minuty później. Piłkę z autu wznowił Zięba, następnie seria podań pomiędzy Sabałą i Dąbrową sprawiła, że trochę miejsca uzyskał popularny Bolec, który pewnym strzałem przy prawym słupku zaskoczył bramkarza rywali i zdobył gola wyrównującego. Chwilę później było już 1:2, jednak arbiter nie uznał bramki Dudka, który wcześniej znajdował się na pozycji spalonej, a następnie walka o piłkę z bramkarzem Lubomira zakończyła się urazem głowy golkipera rywala i potrzebą zejścia jednego z zawodników z pola pomiędzy słupki. Do końca meczu obie strony próbowały w szaleńczych atakach odmienić wynik meczu, jednak ten zakończył się remisem 1:1.

Remis w starciu z Lubomirem to trzeci podział punktów w ostatnich czterech meczach. Myśleniczanie po piorunującym wejściu w rundę i kolejnych czterech zwycięstwach, notują wyraźną zadyszkę, jednak punkt w pojedynku z dosyć solidnym zespołem, bazujący głównie o grę w obronie jest dobrym, lecz na pewno nie w pełni satysfakcjonującym rezultatem. Szansa na zwycięstwo w tym pojedynku była znaczna, ponieważ prowadziliśmy grę, przeważając szczególnie w drugiej połowie i stworzyliśmy sobie wiele sytuacji. Gdy wydawało się, ze gol będzie już tylko kwestią kilku chwil, dosyć niespodziewanie bramkę zdobył Lubomir, a nasi zawodnicy zachowując spokój, natychmiast wyrównali. Z dużym niedosytem, ale i szacunkiem bierzemy kolejny punkt do swojego stanu posiadania, a łącznie w 22 meczach zdobyliśmy już 41 oczek. Za środowe spotkanie na pochwałę za solidne zawody zasługuje cały zespół. Chociaż ostatecznie nie udało się przerwać passy bez zwycięstwa, to myśleniczanie pokazali, że stać ich nadal na dobrą grę. W tabeli ligowej awansowaliśmy na drugą pozycję, jednak znajdujący się za naszymi plecami Clavia i Beskid mają rozegrane kolejno 2 i 3 mecze mniej, co skutkuje, że mogą wyprzedzić nas po rozegraniu zaległych spotkań. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki z pewnością będą walczyć do samego końca o jak najlepszy wynik!

Podziękowania po raz kolejny kierujemy w stronę naszych niezastąpionych kibiców i sympatyków, którzy mimo złej pogody przybyli na myślenickie Zarabie i wspierali swoją drużynę w kolejnym ligowym pojedynku! Do końca sezonu pozostało łącznie sześć meczów, a więc liczymy, że będziecie z nami na dobre i na złe do samego końca!

Okiem Trenera Wojciecha Czajki: „Prowadziliśmy grę, stwarzaliśmy sytuacje, ale nie potrafiliśmy strzelić bramki, choć wydawało się, że to tylko kwestia czasu. Skończyło się tym, że jedna z niewielu akcji gospodarzy zakończyła się stratą gola. Dosyć szybko doprowadziliśmy do wyrównania, ale tylko na tyle było nas stać. Mecz trochę jednostajny, niby gramy dobrze, przeważamy, ale nie dokumentujemy tego w postaci wygranej, a ona jest esencją rywalizacji sportowej. Generalnie nie rozpaczam i cieszę się z miejsca, jakie zajmujemy i postępu jaki ciągle czynimy.

Fotorelacja z meczu Górki, fot. Paweł Biela - już wkrótce

Skrót filmowy z meczu Górki, wyk. Michał Wierzba - https://www.youtube.com/watch?v=raCrg5jmijA&fbclid=IwAR35MYyPeBEpu6cS86nWgAezjzKkaBPisIQmMdAGODxgP1-Us-vmlJNQqBM