W sobotnie, słoneczne popołudnie na boisku sportowym w Myślenicach doszło do pojedynku 24. kolejki, w którym Górki podejmowały walczącą o utrzymanie Iskrę Głogoczów. Ciekawe widowisko przy ul. Solidarności 6 zakończyło się triumfem podopiecznych trenera Wojciecha Czajki 2:0, a wygrana przełamała obniżkę formy z minionych spotkań.
LKS Górki Myślenice - LKS Iskra Głogoczów 2:0 (1:0)
Bramki:
1:0 10’ M.Sabała as. T.Sabała
2:0 55’ M.Biela as. K.Malina
Górki: Krystian Kubiczek - Paweł Maślak (75’ Tomasz Kania), Rafał Bujas (kapitan), Ireneusz Ziaja, Jarosław Kuchnia (75’ Kamil Plewa) - Mateusz Biela, Tomasz Sabała, Karol Turała (57’ Paweł Dąbrowa) - Mateusz Sabała (83’ Mateusz Kubiński) - Kamil Malina (57’ Marek Zięba), Ignacy Dudek
Ponadto na ławce: Artur Szlachetka
Iskra: Konrad Najder - Marcin Starowicz, Dieme Yahiya (75’ Mateusz Suder), Mateusz Szczurek, Rafał Wajda - Artur Irzyk (78’ Mirosław Kryca), Tomasz Buraczek, Andrzej Czarnota, Tomasz Tokarz (65’ Marcin Maj) - Kamil Rączka, Koulaty Thiam
Ponadto na ławce: Dariusz Moskała
Sędziowie: Stanisław Święch oraz Małgorzata Święch i Janusz Janik (KS Myślenice)
Widzów: 120
Miejsce: Boisko LKS „Górki” w Myślenicach przy ul. Solidarności 6
Do kolejnego pojedynku rozgrywanego przed własną publicznością nasza ekipa podchodziła ze sporym dystansem i szacunkiem do przeciwnika, ponieważ czekał nas kolejny, niezbyt łatwo zapowiadający się mecz. Rywalem w sobotnich zawodach była ekipa Iskry Głogoczów, daleko sklasyfikowanej w tabeli, ale walczącej do końca o utrzymanie drużynie, która na wiosnę potrafiła sprawić niejedną niespodziankę. Myśleniczanie od czterech meczów nie wygrywali, a więc starcie z zespołem prowadzonym przez trenera Piszczka wydawało się dosyć korzystny do przerwania złej passy. Trener Wojciech Czajka w zawodach mógł skorzystać z wracającego po zawieszeniu Mateusza Sabały, jednak w kadrze zabrakło m.in. pauzującego ostatnie spotkanie Mateusza Pietrzyka czy kapitana Mateusza Obierzyńskiego. We wyjściowej jedenastce także zaszły pewne korekty, a po raz pierwszy od dłuższego czasu od początku w meczu wystąpił Paweł Maślak czy Rafał Bujas. Ponadto wyróżnić należało także odmłodzoną drugą linię w składzie K.Turała, M.Sabała, T.Sabała i M.Biela, mającą łącznie zaledwie 83 lata.
Z pełną ambicją i wielkim zaangażowaniem rozpoczęliśmy sobotni pojedynek, który od początku wskazywał, że zawody będą otwartym i wyrównanym starciem. W pierwszych minutach żadna ze stron nie stworzyła sobie konkretnych sytuacji, dosyć pewnie broniąc swoich bramek. Założenia taktyczne myśleniczan opierały się o wysoki pressing i zepchnięcie przeciwnika do głębokiej defensywny. Konsekwentna postawa przyczyniła się do szybkiego gola, otwierającego wynik meczu. Najpierw piłkę w środku pola wywalczył Paweł Maślak, doskonale podając do Mateusza Bieli. Jego strzał został obroniony przez bramkarza rywala, a futbolówka następnie powędrowała pod nogi Tomasza Sabały. Ten mógł zakończyć akcję strzałem, jednak zauważył lepiej ustawionego brata - Mateusza. Popularny Sabi uderzył pewnie i mocno, wpisując się tym samym na listę strzelców. Goście po straconym golu nie zrezygnowali z dalszej walki, a już chwilę później mieli doskonałą okazję na remis, jednak pewnie interweniował Krystian Kubiczek. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki osiągnęli na boisku niewielką przewagę, którą udowadniał aktualny rezultat. W dalszym przebiegu meczu szansami popisał się m.in. Ignacy Dudek czy Jarosław Kuchnia, jednak dobrze broniący zespół gości, dosyć pewnie oddalał zagrożenia. Losy spotkania niejako odwrócić mogły się w doliczonym czasie gry. Wówczas w idealnej sytuacji wychodził zawodnik Iskry, a jego strzał po akcji z kontrataku uderzył wprost w słupek, a piłka została wybita przez Rafała Bujasa. Kilkanaście sekund później, świetną szansę z drugiej strony boiska miał Karol Turała, jednak będąc bardzo blisko bramki i mając utrudnienie w postaci obrońców na plecach uderzył obok bramki. Widowiskowa pierwsza połowa zwieńczyła się prowadzeniem ekipy gospodarzy 1:0, zasłużonym, lecz bardzo niepewnym.
W drugiej części Górki za wszelką cenę chciały jak najszybciej wypracować sobie pewną przewagę bramkową, dzięki której spokojnie mogły kontynuować grę i odnieść kolejne zwycięstwo. Na początku dobre uderzenie na bramkę Iskry oddał Tomasz Sabała, jednak chwilę później strzał Koulatego Thiama powędrował prosto w słupek. Niewykorzystana akcja przyjezdnej drużyny momentalnie się zemściła. Po wznowieniu gry piłka rozgrywana była w szeregach obronnych, jednak pustą przestrzeń wykorzystał napędzający sytuację Jarosław Kuchnia. Nasz obrońca podał do Kamila Maliny, a ten momentalnie odegrał do Mateusza Bieli, który bardzo ładnym uderzeniem z lewej nogi pokonał golkipera Iskry po raz drugi w tym pojedynku. Prowadzenie 2:0 od 55. minuty było dosyć pewnym wynikiem, a to spowodowało pierwsze zmiany. Na murawie w zamian Kamila Maliny i Karola Turały pojawili się Marek Zięba i Paweł Dąbrowa. Dosyć dobra postawa myśleniczan była widoczna na boisku, a to sprawiło, ze dobrze dysponowany przeciwnik miał duże trudności w podjęciu walki. W 71. minucie korzystną okazję przeprowadził Paweł Dąbrowa, a z przebiegu meczu widoczna była lekka przewaga gospodarzy. Na ostatni kwadrans trener Czajka zmienił bocznych obrońców, grających bardzo dobre zawody - Pawła Maślaka i Jarosława Kuchnię, a wprowadził za nich Tomasza Kanię i Kamila Plewę. W kolejnych minutach nasi zawodnicy mieli jeszcze szansę na podwyższenie rezultatu, poprzez uderzenia Dudka, Zięby czy Dąbrowy, jednak wciąż brakowało skuteczności. W końcowej fazie meczu na murawie pojawił się także wracający po lekkim urazie Mateusz Kubiński. Nasz nominalny obrońca został wpuszczony do ataku, a ta oryginalna decyzja naszego szkoleniowca mogła mieć fenomenalny skutek. Popularny Kuben w akcji w doliczonym czasie gry huknął z ponad 20 metrów, a piłka poleciała wprost w słupek. Do gola zabrakło tylko kilku centymetrów, jednak po tej szansie arbiter zakończył zawody, które zakończył trzynasty w sezonie triumf Górek!
W sobotnich zawodach myśleniczanie w końcu powrócili do dyspozycji z początkowej fazy rundy wiosennej. Na boisku funkcjonowało praktycznie wszystko, a zwycięstwo 2:0 po bardzo czystym i widowiskowym meczu, to z pewnością cenna zdobycz. Wygrana jest o tyle wartościowa, ponieważ sam przeciwnik nie był łatwym rywalem i do samego końca walczył o korzystny dla siebie rezultat. Triumf przed własną publicznością, to bardzo ważne przełamanie, po swoistej niemocy w minionych zawodach. W sobotnim pojedynku dobrze pomiędzy słupkami spisał się Krystian Kubiczek. Świetną pracę w obronie wykonała opoka defensywy Ireneusz Ziaja oraz wracający do świetnej dyspozycji Rafał Bujas. Duży wkład w bronieniu jak i również w sile ofensywnej mieli Paweł Maślak i Jarosław Kuchnia, a następnie Kamil Plewa i Tomasz Kania. Kolejny solidny mecz na pozycji defensywnego pomocnika zagrał Tomasz Sabała, a odmłodzony środek pola w składzie Karol Turała - Mateusz Sabała - Mateusz Biela wykonał w zadowalający sposób większość założeń taktycznych. Bez bramki, ale z wysoką notą za zawody pozostał duet napastników - Ignacy Dudek i Kamil Malina. Bardzo dobre wejście z ławki zanotowali również Marek Zięba, Paweł Dąbrowa i Mateusz Kubiński. Cieszy fakt, ze myśleniczanie pokazali, że są w stanie zwyciężyć, nawet bez swojego najskuteczniejszego zawodnika. Dzięki zwycięstwie i niespodziewanej porażce Beskidu, utrzymaliśmy w tabeli pozycję wicelidera, jednak strata do Jordana wynosi nadal siedem punktów. Do końca sezonu pozostało pięć pojedynków z Iskrą Brzączowice, Hejnałem Krzyszkowice, Beskidem Tokarnia, Clavią Świątniki Górne i LKS Rudnik.
Podziękowania za głośny i kulturalny doping oraz za liczne pojawienie się na trybunach kierujemy w stronę naszych kibiców. Dziękujemy, że jesteście z nami podczas ważnych zwycięstw i tradycyjnie liczymy na równie wspaniałą oprawę w pozostałych spotkaniach, szczególnie podczas wielkich piłkarskich emocji przy Solidarności 6!
Okiem Trenera Wojciecha Czajki: „Dobry mecz zarówno z naszej strony jak i przeciwnika. Znacznie słabiej grającym zespołom prezentowaliśmy punkty, dlatego szkoda mi mojej byłej drużyny, a równocześnie życzę im powodzenia w walce o ligowy byt. Udało nam się narzucić dużą intensywność w grze i to zaprocentowało. Tego brakowało w ostatnich meczach, a co więcej jest to dla nas lekcja na przyszłość, a nauka kosztuje.”
Fotorelacja z meczu Górki vs Iskra G., fot. Paweł Biela - https://photos.google.com/share/AF1QipNdjRaeUbZcLM8EjjqUXtOVb4EhZC9pLcYx7zjI64JX4CdAdCXKeJuAWGHAXNI2BQ?key=NGxXckpHb2kza19TRUhpWGstRGVFZlZ1NGpTY0V3