Środowe spotkanie drugiej kolejki myślenickiej A-klasy, w którym podczas Wielkiego Meczu Przyjaźni, rywalizowały Górki Myślenice i Sokół Borzęta było bardzo ciekawym pojedynkiem. Pierwsza, niezwykle wyrównana połowa i przejęcie inicjatywy przez gospodarzy w drugiej spowodowały, że to podopieczni trenera Wojciecha Czajki zakończyli mecz triumfem 2:0.
LKS Górki Myślenice - LKS Sokół Borzęta 2:0 (0:0)
Bramki:
1:0 69’ T.Kania as. K.Rączka
2:0 90+1’ K.Malina
Górki: Krystian Kubiczek - Paweł Maślak, Mateusz Kubiński (kapitan), Ireneusz Ziaja, Sylwester Irzyk - Marek Zięba (75’ Kacper Wojtan), Mateusz Biela, Tomasz Kania (83’ Mateusz Obierzyński) - Jan Irzyk - Kamil Masłowiec (80’ Kamil Malina) - Kamil Rączka (90+2’ Bartłomiej Bednarz)
Ponadto na ławce: Łukasz Rutkowski, Kamil Szczypka, Karol Turała
Sokół: Jonatan Niepogoda - Marcin Starowicz (46’ Grzegorz Kępa), Marcin Żądło (kapitan), Dariusz Cichoń, Szymon Przęczek (77’ Grzegorz Kasperek) - Michał Ostafin (46’ Filip Gajca) - Michał Serafin (77’ Marek Leśniak), Emil Bałucki, Jakub Urbanik, Daniel Łukasik (75’ Kamil Bławut) - Ignacy Dudek
Ponadto na ławce: Adam Pilch, Mirosław Budzowski
Sędziowie: Bartłomiej Bała oraz Krzysztof Cienkosz i Stefan Banowski (KS Myślenice)
Widzów: 110
Miejsce: Boisko LKS „Górki” - ul. Solidarności 6 w Myślenicach
Do środowego meczu z Sokołem Borzęta, ekipa Górek przystępowała z chęcią jak najszybszej rehabilitacji po nieudanych zawodach w Polance. Ze względu na intensywny początek rozgrywek, drużyna nie odbyła żadnego treningu, lecz zapewniała walkę z zaprzyjaźnionym rywalem o komplet punktów. Pozytywne rezultaty z meczów kontrolnych i realna możliwość niespodzianki w inauguracyjnym meczu z Karpatami, stawiała podopiecznych Janusza Gruchacza w roli konkretnego rywala, z którym o zwycięstwo wcale nie będzie tak łatwo. W kadrze zespołu zaszło kilka zmian, a zamiast A.Szlachetki, K.Polewki i M.Sabały, powołanie otrzymali Ł.Rutkowski, K.Turała czy Jan Irzyk - piąte i ostatnie wzmocnienie zespołu Górek w letnim okienku transferowym. Myśleniczanie nadal musieli poradzić sobie bez R.Bujasa, J.Kuchni, T.Sabały, M.Pietrzyka czy P.Dąbrowy. Warto wspomnieć, że w wyjściowej jedenastce Sokoła znalazł się Ignacy Dudek - były gracz naszego zespołu.
Kilka chwil po 18:00 rozpoczęliśmy zawody z Sokołem. Pojedynek od początku kształtował się na wyrównane starcie, w którym obydwie strony zagrażały i kończyły wiele akcji strzałami. W 5. minucie niegroźne uderzenie głową oddał Bałucki, a chwilę później z dystansu zaskoczyć źle ustawionego bramkarza próbował Zięba. Następnie myśleniczanie ponownie byli blisko zdobycia gola, a piłkę z rzutu rożnego nieczysto uderzył Biela. W 10. minucie akcję przeprowadzał Rączka, jednak w nieprzepisowy sposób został zatrzymany w obrębie szesnastki. Decyzja sędziego głównego i brak sygnalizacji ze strony asystenta nie skutkowała jednak jedenastką, choć wielu dostrzegło ewidentny rzut karny. Następnie sytuacjami popisywali się napastnicy Sokoła, lecz pewnie w bramce interweniował Kubiczek. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki za sprawą J.Irzyka i Masłowca przeprowadzali wiele akcji, jednak nadal bezskutecznie. Dobrą pracą w środku pola popisywał się Kania i Biela. Kamil w 39. minucie stanął przed najlepszą w pierwszej części okazją, gdzie otrzymał idealne podanie od Rączki, na kilka metrów przed bramką. Jego strzał minął jednak bramkę, a defensywa Sokoła mogła mówić o sporym szczęściu. Po zmarnowanej szansie, otworzyć wynik meczu mogli goście, jednak zdobyte przez Dudka trafienie zostało nieuznane z powodu pozycji spalonej. Pierwsza połowa zakończona została zasłużonym remisem, a kibice ostatecznie nie zobaczyli żadnych bramek. Gra myśleniczan napawała optymizmem, aczkolwiek solidna postawa rywala nie pozwoliła na zdobycie gola.
W drugiej części myśleniczanie zaczęli osiągać przewagę w ofensywie, a Sokół coraz rzadziej przedzierał się pod pole karne Górek. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki ponownie zagrozili za sprawą uderzeń Jaśka Irzyka i Kamila Rączki. Szczególnie efektowna była akcja z 59. minuty, kiedy przewrotką popisał się pierwszy z wyżej wymienionych. Ekipa gości spisywała się pewnie w defensywie, a przy kilku okazjach poprawnymi interwencjami popisał się Niepogoda. Napór ofensywny zespołu gospodarzy w końcu zamienił się na trafienie. Piłkę z rzutu rożnego na pole karne dośrodkował Rączka, a tor lotu piłki zmienił Tomasz Kania. Chociaż bramkarz gości był bliski poprawnej obrony, to ostatecznie futbolówka znalazła miejsce w sieci. Skromne prowadzenie osiągnięte na dwadzieścia minut przed końcem uspokoiło grę myśleniczan, którzy z każdą minuty byli coraz bliżsi kompletu punktów. Wraz z upływającym czasem, trener Wojciecha Czajka pokusił się o zmiany personalne, a w niedługim czasie plac gry opuścili Zięba, Kania i Masłowiec, zastąpieni przez Wojtana, Malinę i Obierzyńskiego. Nowe siły pozytywnie wpłynęły na zespół, a chwilę po pojawieniu się na murawie swoimi szansami popisali się Kacper i Mateusz. Chociaż wszystko wskazywało, że to Górki będą triumfatorami starcia, to goście do końca walczyli o chociażby remis w szaleńczych atakach. Rezultat meczu, który przesądził o wygranej, ustalił w doliczonym czasie Kamil Malina. Piłka po wznowieniu gry przez Sokół została przejęta przez naszych piłkarzy, a w sytuacji sam na sam znalazł się 22-latni zawodnik ekipy z Górnego Przedmieścia. Indywidualny rajd i pewny strzał przyczynił się do podwyższenia wyniku i przypieczętowaniu trzech punktów. Na ostatnie chwile na murawie pojawił się jeszcze Bednarz, zastępując zmęczonego, ale niezwykle mocno pracującego Rączkę. Po upływie pięciu doliczonych minut, arbiter zakończył mecz.
Wygrana w starciu z Sokołem jest wynikiem całkiem zasłużonym. Bardzo wyrównany obraz meczu w pierwszej połowie wskazał, że w drugiej połowie czeka nas interesujący pojedynek. Wraz z kolejnymi minutami tej części, goście oddali pole gry, a bezlitośnie wykorzystał, to zespół gospodarzy, zdobywając dwie bramki i kompletując pierwsze punkty w tym sezonie. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki przełamują tym samym słabszą dyspozycję, grając jedne z najlepszych zawodów w tym roku. Cieszy fakt, że podopieczni trenera Wojciecha Czajki w kilka dni potrafią się odbudować i powalczyć z naprawdę solidnym przeciwnikiem o punkty. Myśleniczanie w pełni wykorzystali atut własnego boiska oraz wsparcie żywiołowo wspierającej publiczności. W meczu bardzo pewnie spisała się linia defensywna, która choć nieco odmieniona, to nadal gra na wysokim poziomie. Korzystną dla zespołu pracę w środku pola wykonali Biela, Zięba i Kania. Siłę ofensywną Górek na początku sezonu tworzy tercet nowych graczy, których występ po raz kolejny można uznać za zadawalający. Warto wspomnieć, że pozytywny wpływ na grę miała również postawa zmienników. Gratulujemy całemu zespołowi wraz z trenerem i życzymy powodzenia w pozostałych meczach!
Tradycyjne podziękowania kierujemy w stronę kibiców, którzy nie zawiedli swoich zawodników i bardzo licznie przybyli na obiekt przy ul. Solidarności 6. Dziękujemy za Wasze nieocenione wsparcie i zaangażowanie podczas meczów oraz cenne wskazówki i głośny doping. Pierwsze święto piłkarskie na naszym boisku należy uznać za udane!
MVP meczu Górki vs Sokół: Kamil Rączka - Wybór ekspertów tym razem padł na Kamila Rączkę. Nasz napastnik zagrał bardzo dobre zawody i był aktywny zarówno w grze ofensywnej jak i defensywnej. Wielokrotnie przerywał akcję przeciwników, a także kilkukrotnie był bardzo bliski zdobycia gola. Ponadto na jego konto należy zaliczyć asystę w postaci dośrodkowania z rzutu rożnego. Gratulujemy i życzymy powodzenia w kolejnych meczach!
Okiem Trenera Wojciecha Czajki: „Ciężki mecz z solidnym rywalem. Bardzo cieszy wielkie zaangażowanie chłopaków i walka o każdy centymetr boiska. To jest podstawa, aby wygrywać. Odpowiedzialna i bezpieczna gra obronna, podparta dobrymi akcjami ofensywy dała upragniony rezultat. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, lecz w drugiej z minuty na minutę rysowała się coraz większa nasza przewaga. Generalnie słowa uznania dla chłopaków za podniesienie się mentalne po sobotnim meczu i pokazanie, że pomimo sporych zmian kadrowych nadal są to te same Górki, które każdego są w stanie pokonać. Słowa uznania oczywiście też dla licznej publiczności, która była dwunastym zawodnikiem.”