LKS Górki Myślenice - LKS Rudnik 2:4 (0:0)
Bramki:
0:1 55’ B.Bargieł as. K.Bogacz
1:1 70’ M.Pietrzyk as. J.Irzyk
1:2 71’ T.Kurowski as. B.Bargieł
1:3 76’ T.Kurowski as. Ł.Klimczyk
2:3 84’ M.Pietrzyk as. I.Ziaja
2:4 90+3’ G.Kowalczyk as. C.Neve
Górki: Krystian Kubiczek - Paweł Maślak (46’ Karol Turała), Tomasz Kania, Ireneusz Ziaja, Mateusz Kubiński (kapitan), Jarosław Kuchnia (75’ Michał Tylek) - Dawid Masłowski, Mateusz Biela (62’ Marek Zięba) - Jan Irzyk, Mateusz Pietrzyk, Kamil Malina (46’ Ignacy Dudek)
Ławka rezerwowych: Artur Szlachetka
Rudnik: Tomasz Dynur - Paweł Budzowski (52’ Zbigniew Marek), Bartłomiej Łętocha, Krzysztof Bogacz (kapitan), Artur Kosek - Jan Listwan, Grzegorz Kowalczyk, Łukasz Klimczyk, Łukasz Ciężkowski (77’ Czesław Neve), Bartosz Bargieł - Tomasz Kurowski (87’ Marcin Filipek)
Sędziowie: Wojciech Boczkaja oraz Marian Banowski i Kamil Ciesielski (KS Myślenice)
Widzów: 150
Miejsce: Boisko LKS „Górki”, Myślenice - ul. Solidarności 6
Spotkanie z LKS Rudnik było czwartym w tym sezonie meczem ligowym, w którym po raz drugi zawitaliśmy na boisko przy Solidarności 6. Myśleniczanie powrócili do rywalizacji po nieco dłuższej przerwie, a w meczu przyszło im się zmierzyć z dobrze znanym rywalem, który do niedzielnego starcia zdobył tyle samo punktów, co nasza ekipa. Podopiecznych trenera Wojciecha Czajki czekało bardzo trudne zadanie, jednak wspierani przez „swoje ściany” zawodnicy zapewniali walkę do samego końca o jak najlepszy wynik. Warunki pogodowe oraz dobrze przygotowana i odpowiednio zroszona murawa przy Solidarności 6 były z pewnością dużym atutem dla gospodarzy. W kadrze na niedzielny mecz zabrakło m.in. kontuzjowanego Rafała Bujasa, pauzującego z powodu delegacji Kamila Szczypki, Sylwestra Irzyka, Bartka Bednarza i Piotra Treita oraz grających w II zespole - K.Mrowczyka i F.Kudasa.
Arbiter Boczkaja kilka chwil po godz. 18:00 rozpoczął mecz. Już w 2. minucie przed idealną szansą na otwarcie wyniku stanął Kamil Malina, który nie wykorzystał bardzo dobrego zagrania z prawej strony. Myśleniczanie poprawnie zaczęli spotkanie i kreowali akcje ofensywne, częściej zagrażając bramce rywala. Przeważaliśmy w środku boiska, sporadycznie przepuszczając ataki gości. W 16. minucie bliski zamknięcia podania na wysokości piątego metra był Kania, lecz tym razem piłka nie dotarła pod nogi naszego obrońcy. Chociaż pierwszą połowę należało określić jako wyrównaną z dużym akcentem na gospodarzy, to podopieczni trenera Wojciecha Czajki nie znaleźli sposobu na bramkarza z Rudnika. Dobrą pracę wykonywała solidna defensywa przyjezdnych, a dzięki temu ich golkiper miał większą szansę na utrzymanie czystego konta. Przeciwnik najbliższy trafienia był w 21. minucie, jednak poprawną interwencją, a następnie zablokowaniem dobitki popisał się Krystian Kubiczek. Z satysfakcją schodziliśmy do szatni, a przy okazji liczyliśmy, że druga połowa przyniesie pierwsze trafienia i zakończy się pomyślnie dla zespołu reprezentującego Górne Przedmieście.
Drugą połowę rozpoczęły dwie zmiany, a Malinę i Maślaka zastąpili Dudek i Turała. Na boisku widoczny był wyrównany pojedynek, a obie strony tworzyły sobie podobną ilość sytuacji. Kilka naszych szans z początku drugiej części nie przyniosło efektu bramkowego, natomiast już w 55. minucie wynik meczu otworzyli rywale. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z środkowej części boiska, piłkę głową uderzył Bargieł, a futbolówka przelobowała wysoko ustawionego Kubiczka i uderzając od słupka, wpadła do siatki. Stracony gol nieco pociął skrzydła, jednak nie poddawaliśmy się. Niedługo na murawie zameldował się Zięba i od razu oddał groźny strzał na bramkę. W 70. minucie piłkę ambitnie przeciął Kubiński, podał do ustawionego na wolnej pozycji Irzyka, a ten dograł do Pietrzyka. Popularny Pieczara ustawiony w bardzo trudnej pozycji zdobył gola wyrównującego. Gdy emocje po strzelonej bramce jeszcze nie opadły z powrotem przegrywaliśmy w meczu. Kilka podań od wznowienia ze środka i uderzenie Kurowskiego wyprowadziło Rudnik z powrotem na prowadzenie. W 76. minucie rywal zdecydowanie przybliżył się do wygranej. Szybki i zmasowany kontratak i zdecydowany błąd w ustawieniu defensywy spowodował stratę trzeciego gola. Gospodarze do samego końca walczyli, a nadzieję na chociażby remis podtrzymał Mateusz Pietrzyk, który w 84. minucie zdobył gola na 2:3, uderzając tuż przy słupku z okolic "szesnastki". Niestety, w trzeciej z siedmiu doliczonych minut Rudnik ustalił wynik końcowy meczu, a sytuację na gola zamienił Kowalczyk.
Myśleniczanie przegrywają drugie w tej rundzie spotkanie przed własną publicznością i z sześcioma punktami plasują się na ósmej lokacie w ligowym notowaniu. Chociaż wielu liczyło na punkty ze starcia z Rudnikiem, to należy podkreślić, że nasi zawodnicy na boisku zostawili dużo zdrowia i poświęcenia. Ich zaangażowanie do samego końca dawało nadzieję na korzystny rezultat, lecz niestety wiele błędów w końcowym fragmencie spotkania zadecydowało o ostatecznej porażce. Niestety, drugi mecz u siebie nie przynosi zdobyczy punktowej, jednak liczymy, że ta passa zostanie przerwana już w najbliższą sobotę, podczas starcia z Lubomirem Wiśniowa, a wcześniej pokonamy także Rokitę.
A inne wydarzenia? Z okazji, że nie upadliśmy tak nisko jak ostatni rywal, nie będziemy zniżać się do ich poziomu i komentować… Szczególne pozdrowienia przesyła natomiast gospodarz naszego obiektu, który od czterech lat nie poświęcił jeszcze tyle czasu na posprzątanie szatni gości, co po ostatnich zawodach. Gratulujemy pobicia co najmniej dwóch rekordów… a może i więcej....
MVP meczu Górki vs Rudnik: Mateusz Kubiński
Oceny pomeczowe zawodników (skala 1-10) - Kubiczek 6 - Maślak 6.5, Turała 6.5, Kania 6, Ziaja 6, Kubiński 8.5, Kuchnia 6, Tylek 6.5, Masłowski 7, Biela 7, Zięba 7, Irzyk 7, Pietrzyk 8, Malina 6.5, Dudek 7
Fotorelacja z meczu Górki vs Rudnik, fot. Paweł Biela - https://www.facebook.com/pg/GorkiMyslenice/photos/?tab=album&album_id=3268627513220061&__tn__=-UC-R
Skrót z meczu Górki vs Rudnik, wyk. Michał Wierzba - https://www.youtube.com/watch?v=i31oxJxUsag