Nadrabiamy zaległości w sprawozdaniach meczowych, a w dniu dzisiejszym opisujemy sobotni pojedynek ze Stawem Polanka. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki chociaż zaczęli zawody od szybko straconego gola, to z czasem wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Ostatecznie Staw wykorzystał swoje szanse ze stałych fragmentów gry i zremisował zawody wynikiem 3:3, co istotne mając realne szanse na zwycięskie trafienie.
LKS Górki Myślenice - LKS Staw Polanka 3:3 (2:1)
Bramki:
0:1 5’ M.Nalepa
1:1 26’ I.Ziaja as. K.Malina
2:1 28’ K.Malina as. M.Tylek
3:1 66’ K.Malina
3:2 69’ P.Żądło - rzut karny
3:3 71’ P.Płonka - rzut wolny
Górki: Artur Szlachetka - Paweł Maślak (59’ Kamil Szczypka), Rafał Bujas, Mateusz Kubiński (kapitan) - Jarosław Kuchnia, Karol Turała (66’ Piotr Treit), Mateusz Biela, Michał Tylek - Jan Irzyk (86’ Bartłomiej Bednarz) - Kamil Malina, Ireneusz Ziaja
Ławka rezerwowych: Krystian Kubiczek, Maciej Turała
Staw: Karol Eichler - Jakub Fijał, Paweł Żądło, Tomasz Jawor (kapitan), Michał Fijał - Krzysztof Motyka (70’ Adam Nalepa), Dominik Sałach (75’ Kamil Łapa), Paweł Płonka, Michał Nalepa (45’ Konrad Motyka) - Paweł Motyka, Piotr Kochan (75’ Sebastian Żelazny)
Sędziowie: Rafał Muniak oraz Bartłomiej Żurek i Radosław Chmiel (KS Myślenice)
Widzów: mecz bez udziału publiczności
Miejsce: Myślenice - Sztuczne, Zarabie
Pierwotnie w sobotnie popołudnie, pierwsza drużyna Górek miała kończyć zmagania w rundzie jesiennej. Starcie 15. kolejki myślenickiej A-klasy i ostatni tegoroczny mecz dla Stawu odbył się na boisku ze sztuczną nawierzchnią na Zarabiu, a decyzja ta spowodowana została złym stanem murawy na obiekcie przy Solidarności. Myśleniczanie w meczu rywalizowali ze sklasyfikowanym w dolnej części tabeli Stawem, który w obecnej rundzie notuje o wiele gorsze wyniki niż przed rokiem. Trener Wojciech Czajka po raz kolejny nie mógł skorzystać z kilku zawodników, a wśród nieobecnych byli: M.Pietrzyk, I.Dudek, T.Kania, S.Irzyk, M.Zięba i zawieszony za czerwoną kartkę D.Masłowski. Nasz szkoleniowiec powrócił na mecz z ekipą z Polanki do ustawienia z trójką środkowych obrońców i wahadłowymi. Punktualnie o godz. 15:00, arbiter Rafał Muniak rozpoczął mecz.
W spotkaniu, w zasadzie od początku inicjatywę przejęła drużyna z Górnego Przedmieścia. Kilka chwil po rozpoczęciu przed szansą po indywidualnej akcji stanął Ireneusz Ziaja, a następnie ten sam zawodnik zamykał dośrodkowanie z rzutu rożnego. W 5. minucie Staw po raz pierwszy przeszedł na połowę myśleniczan, a fenomenalny kontratak po stracie w środku pola zakończył się podaniem na wolną pozycję do Michała Nalepy, który pewnym strzałem pokonał Artura Szlachetkę. Szybko stracony gol podbudował gości, którzy w kolejnej akcji mogli wyjść już na dwubramkowe prowadzenie. Z czasem myśleniczanie powrócili do swojej optymalnej gry, a w 15. minucie dobre uderzenie zanotował Jarosław Kuchnia. Podopieczni trenera Wojciecha Czajki przechodzili na połowę przeciwnika, a kolejnymi okazjami popisał się m.in. Karol Turała czy Ireneusz Ziaja. Drugi z wymienionych w 24. minucie doprowadził do wyrównania. Piłkę w środkowej strefie wywalczył Turała, dograł on do Maliny, a ten idealnie obsłużył Irka, który zanotował swoje drugie trafienie w tym sezonie. Gospodarze poszli za ciosem, a już dwie minuty później cieszyli się z kolejnego gola. Dośrodkowanie z prawej strony od Michała Tylka leciało w światło bramki, jednak piłkę delikatnie przeciął Kamil Malina i skierował ją do siatki! Górki bardzo szybko odwróciły losy meczu, jednak istotnym zadaniem było zdobycie trzeciego trafienia i kontrolowanie zawodów. Postawiony cel wcale nie był tak prosty w realizacji, ponieważ Staw atakował. W 30. minucie jeden z zawodników gości był faulowany w polu karnym, jednak arbiter nie wskazał „na wapno”. W późniejszym czasie interwencjami popisał się Szlachetka oraz utrudniający grę ofensywie z Polanki - Bujas i Kubiński. Pierwsza i dosyć agresywna połowa w wykonaniu obu stron zakończyła się zasłużonym prowadzeniem myśleniczan 2:1, co w znacznym stopniu mogło przybliżyć nas do ważnego zwycięstwa.
Na drugą połowę ekipa przyjezdna wyszła o wiele bardziej odważniej. W 47. minucie kolejna okazja z rzutu wolnego zakończyła się interwencją Szlachetki, a szans pod naszym polem karnym przybywało. Myśleniczanie grali skoncentrowani i oczekiwali swojej okazji z kontrataku. Próby na bramkę Eichlera oddawali Irzyk czy Ziaja. Po godzinie gry trener Czajka zdecydował się na pierwsze zmiany, a na murawie zameldowali się Szczypka i Treit, zastępując Maślaka i Turałę. W 66. minucie faulowany na granicy pola karnego był jeden z naszych zawodników, arbiter pozwolił na kontynuowanie akcji, a świetne uderzenie z dystansu zanotował Kamil Maliny, pokonując bezradnego przy strzale bramkarza gości. Wyjście na tak znaczne prowadzenie w dużej mierze przybliżyło nas do wygranej, lecz Staw nie poddał się. Już trzy minuty później zagranie ręką w polu karnym przyczyniło się do rzutu karnego, który z problemami wykorzystał doświadczony Paweł Żądło. Kilka chwil później, na tablicy wyników widniał już remis, ponieważ dobre uderzenie z rzutu wolnego wykorzystał Paweł Płonka. Staw w ciągu kilkudziesięciu sekund odwrócił losy starcia, a co istotniejsze uwierzył w końcowe zwycięstwo. Decydująca część pojedynku, to szanse z obu stron. W naszej ekipie szczęścia po strzałach próbowali Ziaja czy Malina. Rywale również byli blisko trafienia, a interwencjami na przedpolu oraz linii bramkowej popisał się Szlachetka. W doliczonym czasie gry o wiele bliżej zwycięstwa byli mimo wszystko przyjezdni, a strzał z dystansu na poprzeczkę ponownie odbił Szlachetka, ratując punkt z meczu, w którym w zasadzie na wyciągniecie ręki mieliśmy komplet oczek…
Podział punktów w sobotnim meczu na Zarabiu przyjmujemy z pewnością ze sporym niedosytem. Waleczna i nieustępliwa postawa przeciwnika spowodowała, że mieliśmy w tym pojedynku duże problemy i z dosyć pewnego wyniku zakończyliśmy zawody względnie szczęśliwym remisem. Dosyć widoczne były braki kadrowe kilku podstawowych zawodników, co też świadczyło o jakości piłkarskiej naszej drużyny. Mimo tego stanęliśmy do rywalizacji i ostatecznie odnotowaliśmy pierwszy w tym sezonie remis.
Po pojedynku ze Stawem nadszedł czas na zwycięskie zawody z Zielonką, o których więcej napiszemy w weekend. Przy okazji pragnę nadmienić, że kolejnej zmianie terminu uległ mecz z Clavią Świątniki Górne. Z tym zespołem ostatecznie (mamy nadzieję, że ostatecznie) zagramy w Dzień Niepodległości - 11 listopada o godz. 18:00, niezmiennie na Arena - Wieliczka przy ul. Boguckiej 6.
Fotorelacja z meczu Górki vs Staw, fot. Paweł Biela - https://www.facebook.com/GorkiMyslenice/posts/3476397649109712