- autor: wasyl22, 2016-03-07 15:15
-
W sobotę nasza drużyna zremisowała 1:1 z ekipą A-klasowego Bratniaka Kraków. Mecz był wyrównany i stał na wysokim poziomie. Więcej w dalszej części newsa.
Górki Myślenice 1:1 (0:0) Bratniak Kraków
Bramki:
0-1 59' ???
1-1 75' Marek Zięba (as. Klimas)
Skład Górki: Tomasz Stanach, Sylwester Kisielewski, Arkadiusz Skawski, Kamil Plewa, Bartłomiej Bednarz, Sebastian Łapa, Mariusz Wyroba, Mateusz Obierzyński, Krzysztof Łętocha, Mateusz Biela, Marek Zięba oraz Łukasz Mirek, Marek Ulman, Karol Klimas.
W sobotnim spotkaniu z A-klasowym Bratniakiem Kraków zabrakło wielu zawodników. Więc Górki do tego pojedynku przystąpiły w bardzo okrojonym składzie. Jednak to nie przeszkodziło naszej drużynie w walce o dobry wynik z teoretycznie lepszym zespołem. Dodatkowo w naszym zespole oficjalnie zadebiutował czwarty z nowych zawodników Mariusz Wyroba, etatowy zawodnik grający na pozycji środkowego pomocnika. Tradycyjny wywiad z zawodnikiem ukazany będzie w najbliższym czasie.
Początek zapowiadał się dosyć obiecująco, gdyż obie drużyny grały na dobrym poziomie i sytuacje podbramkowe nie wynikały z przypadku, a ze składnie przeprowadzanych akcji. Okazało się jednak, że nasza drużyna do tego spotkania podeszła inaczej niż tydzień temu. Zamiast wyprowadzać zabójcze kontrataki, próbowaliśmy utrzymywać się jak najdłużej przy piłce. Myślenicki Rambo, czyli Mateusz Obierzyński nie pozwalał przeciwnikom na zbyt długie rozgrywanie piłki w środku pola. Natomiast drugi pomocnik grający na kierownicy, czyli Mariusz Wyroba popisał się kilkoma niezłymi podaniami do skrzydłowych i napastników. Obrona w pierwszej połowie spisała się dobrze, dzięki czemu mogliśmy oglądać kilka fajnych i szybkich akcji rozpoczynających się od pewnego rozegrania piłki z tyłu. Kilka fajnych sytuacji podbramkowych stworzyli sobie nasi skrzydłowi, a najlepszą okazje do zdobycia bramki miał Biela, który fantastycznym dryblingiem przeszedł obrońców i uderzył na bramkę, ale bramkarz skrócił kąt i wybronił ten strzał. Niestety nie udało nam się strzelić gola w pierwszej połowie, ale przynajmniej bramkarzowi udało się zachować czyste konto.
Na drugą połowę drużyny wyszły bardziej zmobilizowane i można było się spodziewać, że w końcu wpadnie jakaś bramka. Trener zdecydował się wpuścić ulubieńca kibiców, jak i również najbardziej medialnego z naszych zawodników czyli Marka Ulmana. Ten bardzo szybko chciał się odpłacić bramką swojemu szkoleniowcowi. Popularny "Meo Lessi" wykonał fantastyczny rajd lewą stroną, bez problemu zmylił dwóch obrońców i gdy już miał wpakować piłkę do bramki, to niestety zabrakło mu trochę szczęścia i bramkarz wybronił. Naprawdę akcja godna Argentyńskiego Mistrza Futbolu. Drużyna przyjezdna również tworzyła niebezpieczne akcje, ale nasz młody bramkarz Łukasz Mirek bronił jak natchniony. Niestety Bratniakowi udało się stworzyć akcję przy której nasz golkiper musiał skapitulować. No i wynik spotkania otworzył się na rzecz naszego przeciwnika. Na szczęście do końca spotkania pozostawało jeszcze 30 minut. Kwadrans przed końcem na prawym skrzydle został uruchomiony Klimas. Wypuścił się z piłką jak strzała i dograł Ziębie, któremu nie pozostało nic innego jak skierować piłkę do pustej bramki. Pod koniec spotkania nasza drużyna miała jeszcze jedną niebezpieczną akcję, ale gdy wydawało się, że wpadnie gol to jakimś cudem obrońcy przeciwników wybili piłkę.
Zapraszamy również do przeglądania na bieżąco zdjęć i filmików ukazujących się na portalach Google+ i Youtube. Bezpośrednie przekierowania do tych portali znaleźć można w menu głównym strony pod nazwami YOUTUBE i GOOGLE+.